https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Wisła Kraków rozpoczyna walkę o Ligę Mistrzów

Bartosz Karcz
Patryk Małecki ma swoimi akcjami rozrywać obronę Levadii
Patryk Małecki ma swoimi akcjami rozrywać obronę Levadii Andrzej Banaś
Wisła podejmuje dzisiaj o 20.30 Levadię Tallin. To będzie pierwszy mecz o wymarzoną LM.

Liga Mistrzów dla wielu klubów, szczególnie z naszej części Europy, jest prawdziwym piłkarskim rajem, który daje nie tylko sportową satysfakcję gry z najlepszymi drużynami Starego Kontynentu, ale przede wszystkim ogromny zastrzyk gotówki (ok. 7 mln euro już za sam awans do fazy grupowej).

Dzisiaj piłkarze Wisły Kraków postarają się zrobić pierwszy krok na drodze do tych, wymarzonych od wielu lat, największych klubowych rozgrywek świata. O godz. 20.30 na Stadionie Ludowym w Sosnowcu podejmą mistrza Estonii, Levadię Tallin.

Krakowianie udali się do Sosnowca już wczoraj wczesnym rankiem. O godzinie 11 na głównej płycie obiektu Zagłębia przeprowadzili ostatni trening. Ich sytuacja kadrowa jest jasna praktycznie od poniedziałku.

Wiadomo, że nie będą mogli zagrać kontuzjowani Peter Singlar i Arkadiusz Głowacki (o urazach Rafała Boguskiego i Łukasza Garguły wiadomo było dużo wcześniej), a do dyspozycji trenera Macieja Skorży będzie Mariusz Jop, którego certyfikat dotarł w poniedziałek z Rosji do Krakowa.
Skorża nie kryje, że wystawi Jopa od początku spotkania. Nie kryje też, że dla nowego piłkarza widzi miejsce w środku obrony obok Marcelo, choć jeszcze w piątek zastanawiał się czy nie wystawić go na prawej flance defensywy.

Znak zapytania odnośnie do wyjściowej jedenastki na dzisiejsze spotkanie jest w zasadzie jeden. Czy w ataku zagra obok Pawła Brożka, Piotr Ćwielong, czy też szkoleniowiec mistrzów Polski zdecyduje się na ustawienie z pięcioma pomocnikami i w ten sposób znajdzie miejsce w drugiej linii dla Tomasa Jirsaka.

Nam wydaje się, że bardziej prawdopodobny jest ofensywny wariant. Levadia jest przecież niżej notowanym od Wisły zespołem, a ta ma w planach wypracowanie sobie zaliczki przed rewanżem, który zaplanowano na przyszły tydzień.

Kibice Wisły liczyć dzisiaj będą oczywiście na bramki Pawła Brożka. Ten w sparingach zaliczył co prawda tylko jedno trafienie, ale...

- Już miałem takie okresy przygotowawcze, że nie strzelałem bramek, a później zostawałem królem strzelców - mówi "Brozio". - Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby w tym sezonie było podobnie.

Ciekawe też jak zaprezentuje się w oficjalnym meczu nowy nabytek "Białej Gwiazdy", Andraż Kirm. Słoweniec zdaje się szybko łapać kontakt z zespołem, a nie dzieje się to bez przyczyny. Stara to bowiem piłkarska prawda, że dobrzy zawodnicy są szybko akceptowani przez zespół.
Kirm dał zresztą już w sparingach próbkę swoich umiejętności. Zaliczył asystę, a w piątek strzelił pierwszego gola w barwach Wisły. Wszyscy w zespole bardzo chwalą Słoweńca i oby te pozytywne opinie znalazły potwierdzenie, gdy przyjdzie grać o konkretną stawkę.

Wisła jest zdecydowanym faworytem tej konfrontacji, ale pod warunkiem, że nie zlekceważy przeciwnika. Takie podejście do sprawy w nie tak odległej historii "Białej Gwiazdy" srodze się mściło. Dlatego warto przed pierwszym gwizdkiem przypomnieć nazwy takich klubów jak Vaalerenga Oslo czy Dinamo Tbilisi - tak ku przestrodze.

Dodajmy, że do Sosnowca wybiera się dzisiaj ok. 3000 kibiców Wisły. To znacznie mniej niż oglądnęłoby mecz w Krakowie. Do takich liczb trzeba się jednak w najbliższym czasie przyzwyczaić, bo wiślacy cały sezon rozegrają przecież poza ul. Reymonta.

Wczoraj natomiast pojawiła się pomyślna wiadomość dla tych fanów, którzy nie pojadą do Sosnowca. Będą mogli zobaczyć nie tylko dzisiejsze spotkanie, ale również rewanż. Niemal w ostatniej chwili prawa do transmisji tej fazy eliminacji Ligi Mistrzów, a także w razie awansu kolejnej rundy, wykupił Polsat. Dzisiejszy mecz będzie można oglądać w Polsacie Sport i TV4.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska