Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Szymon Sobczak: Ten gol to dla mnie to niesamowite uczucie

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
- Dużo pracujemy nad wykończeniem i wiedzieliśmy, że worek z bramkami końcu musi się otworzyć - mówi Szymon Sobczak, napastnik Wisły Kraków.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Jeśli kibic Wisły, którym jest pan od dzieciństwa, strzela swojego pierwszego gola przy ul. Reymonta, to jakie uczucie temu towarzyszy?
- Nawet ciężko to opisać słowami i na pewno bardzo długo na to czekałem, bo wiemy, że dla napastnika dziesięć meczów bez gola to jest bardzo dużo. Przede wszystkim z tego się cieszę, że wreszcie trafiłem do siatki. Ten gol to dla mnie to niesamowite uczucie. Jeszcze gdy rozgrzewaliśmy się przed moim wejściem na boisko, patrzyłem na chłopaków, którzy podawali piłki i wiem, jakie to jest uczucie, bo sam to robiłem dwadzieścia lat temu w tym miejscu. Ciężko mi nawet przekazać to uczucie, jakie mi towarzyszy po tym, jak strzeliłem gola dla Wisły na tym stadionie.

- Nie byłoby tego gola bez bardzo dobrego podania Bartosza Talara.
- Cały czas pracujemy nad tym, żeby się zgrywać. Podkreślałem to już, że to są ważne miesiące, tygodnie, żeby ten zespół rozumiał się coraz lepiej. Cieszę się niezmiernie, że to coraz mocniej widać. Coraz więcej jest automatyzmów, tworzymy coraz więcej sytuacji. Teraz zaczęliśmy wreszcie zamieniać te okazje na gole. Rzeczywiście, Bartek zagrał mi bardzo dobrą piłkę. Już w Pucharze Polski był taki moment, gdy podobna sytuacja mogła zakończyć się golem. Teraz się udało. Bartek ma asystę, ja mam gola i to jest najistotniejsze. Tym bardziej, że to był taki ciężki moment, gdy przeciwnik złapał kontakt po golu na 2:1, a moje trafienie przybliżyło nas do wygranej.

- Szczerze, zamknął pan oczy i uderzył czy widział pan, że bramkarz Resovii zostawił trochę miejsca przy bliższym słupku?
- W pierwszym momencie chciałem strzelać wcześniej, bo patrzyłem na reakcję bramkarza i obrońcy. Wiadomo, że czasami pierwsza reakcja jest najlepsza, ale tym razem przeczekałem trochę rywali i widziałem, że jest luka przy bliższym słupku. Ostatnio dużo pracujemy nad wykończeniem akcji. Widać chyba nie tylko na moim przykładzie, że przynosi to efekty. Mam nadzieję, że w tym kierunku pójdziemy. Może nie w każdym meczu będziemy zdobywać po cztery czy sześć bramek, ale jak mówi stare piłkarskie porzekadło, trzeba zdobyć jednego gola więcej niż przeciwnik, bo musimy regularnie punktować. Przede wszystkim u siebie na Reymonta.

- Strzelił pan gola już w sparingu ze Stalą Mielec. To dodało trochę pewności siebie?
- Pewności siebie nigdy mi nie brakowało. Potrzeba jednak minut na boisku, sytuacji, żeby zdobywać bramki. Zawodnik pewności siebie nabiera wtedy, gdy gra jak najwięcej. O to będę walczył i wydaje mi się, że zdrowa rywalizacja będzie napędzać ten zespół. Zawodnicy wchodzą z ławki i pokazują, że mają jakość. Wspominałem o tym mocno przed sezonem, że nie tylko pierwsza jedenastka, ale cały zespół będzie pokazywał jakość. Bo znam tę ligę i wiem, że to jest jedyna recepta, żeby uzyskać awans. A to jest dla klubu, dla mnie, dla wszystkich priorytet. Wiemy, że liga jest bardzo długa, a na Wisłę każdy zbroi się podwójnie.

- Były zastrzeżenia do waszej skuteczności we wcześniejszych meczach, ale w ostatnich dwóch strzeliliście w sumie dziesięć goli, więc trudno mieć o cokolwiek pretensje.
- Tak jak mówiłem, dużo pracujemy nad wykończeniem i wiedzieliśmy, że worek z bramkami w końcu musi się otworzyć. Nie powinniśmy się przy jakości, jaką mamy bać, choćby wysokiego pressingu rywali. Oczywiście są jeszcze elementy, nad którymi pracujemy. To m.in. stałe fragmenty gry. W meczu z Resovią jeden z nich udało się zamienić na gola, choć sędzia dopatrzył się spalonego, ale to pokazuje, że staramy się cały czas coś doskonalić. Chodzi o to, żebyśmy nie byli przewidywalni. Bardzo nas cieszy, że wygrywamy. Wiemy, że mamy jakość, ale wciąż musimy dużo pracować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska