Wisła Kraków. Tibor Halilović błyszczy w Holandii. Jego celem jest reprezentacja

Po odejściu z Wisły dwa lata Chorwat spędził w swoim kraju, w HNK Rijeka. Zaczął tam pokazywać się z coraz lepszej strony, jego transfer do zachodniej ligi nastąpiłby wcześniej, gdyby nie kontuzja. Ale w styczniu 2021 roku Tibor zmienił klub, trafił do ligi holenderskiej, do Heerenveen.

Wskoczył do składu, wiosną strzelił dwa gole. A po sezonie zmienił numer na koszulce, przy czym była to zmiana świadcząca o tym, że Tibor ma już mocną pozycję w zespole i dobrze się z tym czuje. Bo oddając "44", wziął "10".

Z "dychą" na plecach Halilović jest teraz "dychą" na boisku. "Voetbal International" pisał niedawno o przemianie piłkarza, który z faceta wykonującego czarną robotę w środku pola, czy też pomocnika do zadań wszelkich, stał się strzelcem wyborowym! No bo ustawienie Tibora na pozycji numer 10, jako zawodnika typowo ofensywnego, grającego bliżej bramki rywala, rzeczywiście zaowocowało jego golami w pierwszych meczach nowego sezonu.

Po ośmiu spotkaniach tej rundy w lidze holenderskiej Chorwat ma w dorobku trzy gole i jedną asystę. Na boisku jest znacznie bardziej pewnym siebie zawodnikiem niż ten chłopak, którego pamiętamy z Wisły. Dziewięć miesięcy po przybyciu do Heerenveen, wyprowadził drużynę jako kapitan na mecz z PEC Zwolle (zastępując bramkarza, który w poprzednim spotkaniu złapał kontuzję). Miał w tym spotkaniu 87 procent celnych podań.

W wywiadzie dla "Voetbal International" Tibor Halilović przyznał, że jego marzeniem i celem jest gra w reprezentacji Chorwacji. Na razie jest wiodącym graczem 7. drużyny Eredivisie. W najbliższej kolejce mecz z Ajaksem Amsterdam.

Sportowy24.pl w Małopolsce