WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Sprawa nie jest oczywista, bo na Wiśle ciąży cały czas kara zakazu wyjazdowego w Pucharze Polski. To efekt wydarzeń jeszcze z poprzedniej edycji tych rozgrywek, gdy kibice „Białej Gwiazdy” rzucali racami na boisko w czasie meczu z Motorem w Lublinie. Kara nie została na Wiśle i jej kibicach wykonana, bo w obecnej edycji Pucharu Polski wszystkie mecze „Biała Gwiazda” zagrała u siebie.
W Wiśle nie wyobrażają sobie jednak nawet scenariusza, że kibice z Krakowa nie zostaną wpuszczeni na finał z Pogonią Szczecin. Prezes Jarosław Królewski posunął się nawet do bardzo mocnego oświadczenia na portalu X już w środę wieczorem, w którym napisał: Jeśli kibice Wisły Kraków nie zostaną wpuszczeni na Stadion Narodowy, klub odda mecz walkowerem. Nikt z osób zatrudnionych w klubie nie zjawi się tego dnia na meczu.
Jeśli ktoś pomyślał, że ten wpis został podyktowany emocjami, związanymi z półfinałowym meczem z Piastem Gliwice, to w czwartek Królewski rozwiał wątpliwości, bo zamieścił kolejny. Napisał w nim m.in.: Wisła Kraków nie zagra w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym jeśli nasi kibice nie pojawią się na stadionie.
Dodał również: Piłkę robimy dla kibiców. Nie ustąpię. Niezależnie od straty finansowej, sportowej i innej. Ten klub współfinansują kibice. Nie jedziemy na Stadion Narodowy bez nich.
Jest też oczywiście droga bardziej formalna i dyplomatyczna. Już w czwartek do siedziby Polskiego Związku Piłki Nożnej trafi pismo ze strony Wisły Kraków, w którym wnioskować będzie ona o zawieszenie kary. „Biała Gwiazda” będzie mieć poważne argumenty w ręce. Po pierwsze w przeszłości był już przypadek, gdy na klub była nałożona kara zakazu wyjazdowego dla kibiców, ale na finał Pucharu Polski ją zawieszono. W 2017 roku Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN zawiesiła zakaz wyjazdowy dla kibiców Lecha Poznań. Dzięki temu mogli oni pojechać na Stadion Narodowy, na którym „Kolejorz” zagrał w finale z Arką Gdynia.
Wisła może też przypominać, że w obecnym sezonie jej kibice regularnie są dyskryminowani przez kolejne kluby, które wymyślają coraz to bardziej absurdalne powody, żeby nie wpuszczać kibiców „Białej Gwiazdy” na mecze w I lidze. Fakt, to inne rozgrywki niż Puchar Polski, ale odpowiada za nie również Polski Związek Piłki Nożnej. A biorąc pod uwagę fakt, że piłkarska centrala niewiele zrobiła, żeby skończyć z tą patologiczną sytuacją, w której ludzie nie mogą jechać z wydumanych przyczyn na mecz swojej drużyny, to teraz PZPN ma okazję w jakiś sposób zadośćuczynić Wiśle Kraków i pozwolić jej fanom wziąć udział w piłkarskim święcie, jakim będzie finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Z naszych informacji wynika, że coś więcej na temat tego jak sprawa zawieszenia kary dla Wisły zostanie rozwiązana, będzie wiadomo w przyszłym tygodniu.
Zakładając, że PZPN zawiesi zakaz wyjazdowy dla Wisły, słów kilka, na ile biletów mogą liczyć jej kibice. Praktyka poprzednich lat wskazuje, że takich biletów kluby dostają po 10 tysięcy. Biorąc jednak pod uwagę pojemność Stadionu Narodowego, ludzi wejdzie na ten mecz oczywiście znacznie więcej i praktyka też uczy, że prócz biletów przyznanych poszczególnym klubom, kibice kupują również wejściówki na tzw. trybuny neutralne. Logistycznie też trzeba załatwić transport tak dużej liczby kibiców. I z naszych informacji wynika, że Wisła wstępnie już zaczęła to organizować, a w planach są m.in. pociągi specjalne, które miałyby dowieźć kibiców z Krakowa pod Stadion Narodowy.

- Odkrycie Roku Jakub Krzyżanowski: To jest moment, gdy można się zatrzymać…
- Tomasz Tułacz, Trener Roku: Nie skreślajcie żadnego dziecka
- Oskar Kwiatkowski: Jestem lokalnym patriotą. Chcę wznieść snowboard na wyższy poziom
- Rudolf Rohaczek: Nie było lepszego klubu od Comarch Cracovii w ostatnich 20 latach
- Oskar Kwiatkowski na czele 10 Asów Małopolski. W Krakowie odbyła się uroczysta gala
- Witold Skupień: Dzięki narciarstwu przestałem się wstydzić swojej niepełnosprawności