
EKSTRAKLASOWE DOŚWIADCZENIE
Zauważył to nawet trener Widzewa Janusz Niedźwiedź, który po meczu podkreślił, że Wisła ze swoim ekstraklasowym doświadczeniem potrafił bezwzględnie wykorzystać błędy jego zespołu. Oczywiście można opowiadać, że łodzianie mieli swoje szanse, że mogli prowadzić wyżej, ale druga stron odbije piłeczkę, że zanim Widzew objął prowadzenie, to dwie dobre okazje na gola miał Brown Forbes, który trafił m.in. w poprzeczkę. Tak naprawdę jednak w futbolu liczą się konkrety. A te były w czwartek po stronie Wisły. Ten mecz przypominał zresztą trochę spotkanie z GKS-em Tychy, gdzie „Biała Gwiazda” była właśnie konkretniejsza od innego I-ligowca. Ten mecz przypominał też setki, tysiące tego typu spotkań w rozgrywkach pucharowych, gdy niżej notowany rywal potrafi postawić się temu teoretycznie lepszemu, ale na koniec i tak schodzi z boiska pokonany.

CO TO JEST ZAANGAŻOWANIE W FUTBOLU?
Ostatnio dużo było dyskusji na temat zaangażowania wiślaków w mecze ligowe. Podnoszono np., że skoro w takim meczu z Radomiakiem przebiegli oni ponad 120 km, to nie można ich odmówić chęci. Tylko, że zaangażowanie w piłce nożnej to nieco inna sprawa niż nabijane kilometry. One są oczywiście ważne, ale tutaj bardziej chodzi o agresję w grze, doskok do rywala, pazerność pod jego bramką itd. itp. I tego właśnie wiślakom brakowało wcześniej, a to pokazali momentami w Łodzi.

CZY STEFAN SAVIĆ MOŻE BYĆ JESZCZE ALTERNATYWĄ?
Czy Stefan Savić może jeszcze Wiśle coś dać? Czy może być alternatywą do środka pola? My w to zwątpiliśmy już dawno. W Łodzi Słoweniec zagrał jednak poprawnie. Jeśli utrzyma taki trener, a dołoży do tego liczby, chętnie uderzymy się w piersi. Na razie jednak z tym jeszcze się wstrzymamy.

PRZEBUDZENIE NAPASTNIKÓW
Dobry sygnał dla Wisły jest taki, że w Łodzi na listę strzelców wpisali się zarówno Felicio Brown Forbes jak i Jan Kliment. Pozostaje pytanie, czy to przebudzenie to już tak na dobre, czy jednak w lidze znów będzie problem ze skutecznością?