WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

To był mecz, w którym nie było marginesu błędu. W takich momentach na boisko posyła się po prostu wszystko to, co ma się w szatni najlepszego. Czy trener Wisły Kraków Radosław Sobolewski w konfrontacji z Puszczą Niepołomice rzeczywiście tak zrobił? Naszym zdaniem nie. Wiemy, że np. Bartosz Jaroch czy Alex Mula są po kontuzjach, ale skoro byli gotowi do tego, by znaleźć się w ogóle w kadrze meczowej, to należało po prostu ich wystawić od początku. Bo obaj po przerwie dodali drużynie wigoru. Problem Wisły polegał na tym, że wtedy było już za późno. Tak samo James Igbekeme wyglądał znacznie lepiej od Tachiego, którego zmienił. Rolą trenera jest wiedzieć i widzieć kto w danym momencie bardziej zasługuje na wyjściową jedenastkę. Tutaj tego zabrakło ewidentnie. Wojciech Matusik

Można różne rzeczy opowiadać na usprawiedliwienie, ale statystyka w tym względzie okazuje się bezlitosna. Wisła w starciu z Puszczą Niepołomice oddała - uwaga - dwa celne strzały. To świadczy po pierwsze o celownikach wiślaków, a dwa o organizacji gry ofensywnej. Wisła po prostu nie miała pomysłu jak wykreować sytuacje w starciu z Puszczą, która znakomicie była ustawiona w defensywie, a której piłkarze świetnie się asekurowali.
Wojciech Matusik

Wisła zagrała z Puszczą wręcz dramatycznie w obronie. Nie chodzi już nawet o gole numer trzy i cztery, ale przede wszystkim o dwa pierwsze. Mocno zastanawiamy się jak miało być zorganizowane krycie przy stałych fragmentach gry, skoro na końcu Kamil Zapolnik i Łukasz Sołowiej mieli tyle miejsca, żeby spokojnie i bez praktycznie żadnej presji oddawać sobie strzały głową wprost do siatki. Wojciech Matusik

W takich meczach liczą się również indywidualności. Wisła takie ma, ale w tym spotkaniu liderzy po prostu nie pociągnęli zespołu. Chęci nie odbieramy, ale bardziej przypominało to szamotaninę, bicie głową w mur niż konkrety.
Wojciech Matusik

Trener Radosław Sobolewski próbował reagować na to, co dzieje się w czasie meczu. Zrobił zmiany już w przerwie, później w trakcie gry. Wszystko to jednak było spóźnione. Bo Wisła od początku nie weszła dobrze w ten mecz, a wszystko, co wydarzyło się później, było jedynie płaceniem rachunku za błędy…
Wojciech Matusik

Wiosną Wisła zrobiła duży postęp, a jeśli wziąć pod uwagę tylko mecze w 2023 roku, to była zdecydowanie najlepszym zespołem. Jest jednak też druga strona medalu. Za każdym razem, gdy wiślacy tej wiosny mieli wszystko w swoich rękach, by znacząco ułatwić sobie drogę do ekstraklasy, koncertowo trwonili swoje szanse. Baraż z Puszczą to tak naprawdę podsumowanie tych wszystkich wpadek. W Niepołomicach, Gliwicach, Łodzi, z Zagłębiem Sosnowiec i na koniec z Puszczą. Dostrzegamy zatem poprawę gry zespołu, wyników, ale w sporcie na końcu liczy się zdanie egzaminu w najważniejszym momencie, a ten Wisła oblała koncertowo.
Wojciech Matusik

Jeśli po wcześniejszych meczach, w których Wiśle nie poszło, można było szukać jakichkolwiek tłumaczeń, to po wtorkowym nie było już żadnych. „Biała Gwiazda” miała wszystko. Świetne boisko, pełny stadion, dobrą sytuację kadrową. Po tej porażce nie ma miejsca na żadne wymówki. Wojciech Matusik

Radosław Sobolewski nie wykonał zadania i nie awansował do ekstraklasy. Zespół zawiódł w najważniejszym momencie sezonu. Z drugiej strony trudno nie zauważyć mimo wszystko postępu, jaki ta drużyna zrobiła wiosną. To była solidna praca sztabu, którą należy docenić. Ale były też błędy i to w decydujących momentach. Pytaniem pozostaje czy Wisła potrzebuje kolejnej rewolucji w trenerskim sztabie czy raczej kontynuacji? Na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć władze „Białej Gwiazdy”, jakie one by nie były w najbliższym czasie. Bez względu na to, jakie będą decyzję to jeszcze jedno w kontekście wtorkowego wieczoru musimy dodać, a rzecz dotyczy zachowania Radosława Sobolewskiego na konferencji prasowej po meczu z Puszczą. W naszej ocenie było ono po prostu nie na miejscu. Po ludzku rozumiemy emocje, rozgoryczenie po bolesnej porażce, ale w tym zawodzie również w takich momentach należy trzymać ciśnienie. Jeśli już nie z szacunku do dziennikarzy, to do kibiców czy prowadzącej konferencję rzeczniczki klubu, która musiała świecić oczami za trenera i przepraszać w imieniu klubu za jego zachowanie...
Wojciech Matusik

Na koniec wniosków trudno nie odnieść się też do słów trenera Puszczy Tomasza Tułacza, który na pomeczowej konferencji prasowej zarzucił brak szacunku do swojego zespołu ze strony - tak to chyba trzeba zinterpretować, bo szkoleniowiec w szczegóły nie wchodził - Radosława Sobolewskiego. Tułacz powiedział: - Konferencja Wisły Kraków zmotywowała moich piłkarzy. Trzeba uważać, co się mówi, bo można zmotywować przeciwnika. Każdy czasem popełnia błędy, jeśli chodzi o deprecjonowanie przeciwnika. Wisła Kraków to wielki klub, a ta wielkość powinna opierać się na szanowaniu mniejszego przeciwnika.
Szczerze mówiąc po tych słowach trenera Puszczy nie do końca wiemy, gdzie w konferencji przedmeczowej Wisły dopatrzył się on lekceważenia swojego zespołu, a byliśmy na tej konferencji obecni i dokładnie słuchaliśmy słów trenera Wisły. Bo chyba nie chodzi o moment, gdy Radosław Sobolewski mówił, że mecz z Puszczą, to w jego dotychczasowej karierze trenerskiej najważniejsze spotkanie… Takie „wycieczki” są naszym zdaniem ze strony trenera Puszczy zupełnie niepotrzebne. Zwłaszcza jeśli klub, z którym się wygrało, zachował się ostatnio fair play i pomógł w pewnych sprawach, żeby do tej konfrontacji na boisku w barażach w ogóle doszło, a o czym trener Tomasz Tułacz z pewnością doskonale wie…
Dobrze, że przynajmniej wśród władz obu klubów nie ma niepotrzebnych przepychanek. Prezes Wisły Jarosław Królewski poszedł po meczu do szatni Puszczy pogratulować wygranej, a poinformował o tym fakcie na Twitterze prezes Puszczy Marek Bartoszek. I tak to powinno wyglądać… Wojciech Matusik
- Kraków piłką podzielony. Które osiedla i dzielnice są za Cracovią, a które za Wisłą?
- Lista przebojów Wisły Kraków! TOP 20 przyśpiewek na finał Pucharu Polski
- Góralskie królestwo Marty i Dawida Kubackich. W Szaflarach zbudowali piękny dom
- Hiszpańska ofensywa w Wiśle! Piłkarze "Białej Gwiazdy" na prywatnych zdjęciach
- Strzelcy bramek dla Cracovii
- Tajemnice obiektów Wisły Kraków. Zaglądamy we wszystkie zakamarki

Wideo