Od jakiegoś czasu mamy modę na zamykanie sparingów przed światem. Tak postąpiło również w tym okresie przygotowawczym kilka klubów. I tak zrobiła w środę Wisła, która zmierzyła się z dobrze sobie znanym rywalem z Kosowa. Latem wiślacy rywalizowali z KF Llapi w eliminacjach Ligi Europy i dwukrotnie pokonali tego przeciwnika - 2:0 w Krakowie i 2:1 w Podujevie. Tym razem wynik był jeszcze bardziej okazały, bo skończyło się na 4:0. Co jeszcze wiemy, jeśli chodzi o ten mecz kontrolny? Tyle, że grano w niestandardowym wymiarze czasowym, czyli w pierwszą połowę 45 minut, a drugą 60. Wiemy też, że do przerwy było 2:0. Wisła podała jeszcze po dłuższym czasie, że dwa gole strzelił Łukasz Zwoliński, a po jednej Maciej Kuziemka i Frederico Duarte.
Wiadomo jeszcze jedno. W meczu Llapi nie zagrał Angel Rodado, który opuścił zgrupowanie w Turcji i przyleciał do Polski. We wtorek wieczorem prezes Jarosław Królewski podgrzał nawet nieco atmosferę, bo napisał na portalu X, że opuszczenie zgrupowania przez Hiszpana związane jest z dwoma poważnymi ofertami transferowymi, jakie miała dostać Wisła. Wywołało to oczywiście lawinę komentarzy, ale dosłownie kilka minut później Królewski uspokoił kibiców, że wylot Rodado ze zgrupowania spowodowany był sprawami rodzinnymi. Narzeczona Hiszpana jest w zaawansowanej ciąży, więc dostał zgodę, by do niej polecieć. Czy najlepszy strzelec Wisły wróci jeszcze na zgrupowanie do Turcji, zobaczymy. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że zostanie w Krakowie i tutaj będzie czekał na kolegów, którzy do Polski przylatują już w najbliższą niedzielę, więc wiele treningów Hiszpan i tak by nie opuścił.
A co do potencjalnego transferu Angela Rodado, to nie można wciąż niczego wykluczyć. Bo zainteresowanie Hiszpanem, sondowanie, jaka jest możliwość jego pozyskania już teraz wciąż jest. Nie są to może na razie mocno skonkretyzowane oferty na piśmie, ale jednak pytania wciąż się pojawiają. Obecnie przede wszystkim z zagranicy, nie tylko z Europy. I nie można wciąż wykluczyć, że gdy na biurku Jarosława Królewskiego pojawi się konkretna, siedmiocyfrowa oferta, to nie zostanie rozważona. Nie ma bowiem piłkarzy nie na sprzedaż, wszystko jest jedynie kwestią ceny…
Czy są możliwe transfery w drugą stronę, przychodzące do klubu? Tutaj też temat nie jest całkowicie zamknięty. W zasadzie można powtórzyć to, o czym informujemy od zakończenia rozgrywek w grudniu. Wisła ma kilka tematów, na pozycje, które wymagają wzmocnień. Chodzi jednak o wzmocnienia właśnie, a nie tylko uzupełnienie składu. Można zatem rozpatrywać dwa scenariusze - albo przyjdzie ktoś, kto przynajmniej „na papierze” będzie takim wzmocnieniem, albo nie przyjdzie nikt i Mariusz Jop będzie musiał sobie radzić z dotychczasowym składem.
Na razie przed wiślakami finisz zgrupowania w Turcji. Do końca zgrupowania pozostały tak naprawdę trzy dni. Całość zamknie sobotni sparing z Obolem Kijów, a w niedzielę wiślacy udadzą się już w podróż powrotną do Polski. Tutaj czekać ich będzie jeszcze jeden sparing - najprawdopodobniej z Hutnikiem Kraków, a 15 lutego inauguracja ligowej wiosny domowym meczem ze Zniczem Pruszków.
