https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków z problemami przed wyjazdem do Płocka. Jak je rozwiąże?

Bartosz Karcz
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
Zaległy mecz w Łęcznej, jaki Wisła Kraków rozegrała z Górnikiem w miniony wtorek, przyniósł „Białej Gwieździe” nie tylko porażkę 0:1, ale też stratę dwóch ważnych zawodników na kolejne spotkanie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

W niedzielę o godz. 14.30 Wisła Kraków zagra w Płocku ze swoją imienniczką. O ile we wcześniejszych meczach ligowych trener Mariusz Jop był bardzo oszczędny jeśli chodzi o zmiany w wyjściowej jedenastce, a wręcz stawiał konsekwentnie na tych samych zawodników, o tyle na Mazowszu do zmian będzie w składzie „Białej Gwiazdy” musiało dojść.

Już przed wyjazdem do Łęcznej wiadomo było, że czterech piłkarzy Wisły jest zagrożony pauzą za kartki. Chodziło o obrońców Igora Łasickiego, Rafała Mikulca i Alana Urygę oraz o pomocnika Tamasa Kissa. I w meczu z Górnikiem kartki złapało akurat dwóch obrońców, czyli Mikulec i Uryga. Ten pierwszy napomniany został żółtą kartką po ostrym starciu. Fakt, sam je sprokurował, bo popełnił błąd techniczny przy przyjęciu piłki i musiał ratować się faulem. No, ale można uznać, że kartka była z gatunku tych normalnych, wynikających po prostu z boiskowej walki.

Inaczej było w przypadku żółtej kartki Alana Urygi, który w doliczonym czasie gry wdał się w kompletnie niepotrzebną przepychankę z Przemysławem Banaszakiem. Kapitan Wisły odepchnął rywala i za to właśnie dostał żółtą kartkę, która eliminuje go z gry w Płocku. Mariusz Jop skomentował to po zakończeniu spotkania w następujący sposób: - To kartka, której nie powinien dostać. Alan zresztą wie, że to głupia kartka, niepotrzebna. Osłabił zespół w meczu z Płockiem. Tyle. Więcej w zespole, w środku.

Fakty są zatem takie, że na mecz z „Nafciarzami” Wisła Kraków będzie musiała wymienić pół obrony. W tym kontekście dla „Białej Gwiazdy” dobrze się stało, że zdrowy i zdolny do gry jest już Giannis Kiakos, który zastąpi Rafała Mikulca na lewej obronie. W przypadku Urygi w jego miejsce wskoczy do składu Wiktor Biedrzycki. Jak zagra ta dwójka, przekonamy się w niedzielę, ale też w Wiśle naprawdę nie powinni dramatyzować, bo nie jest to para żółtodziobów. Kiakos jeszcze w minionym sezonie grał przecież w greckiej ekstraklasie, a Biedrzycki ma na poziomie centralnym, w ekstraklasie i I lidze rozegranych ponad 200 meczów. Można zatem od tej dwójki wymagać gry na odpowiednim poziomie.

Wisła Kraków przed wyjazdem do Płocka ma jednak problemy nie tylko w obronie. Do Łęcznej nie pojechał Angel Baena, który w meczu z Bruk-Betem Termalicą dostał mocno w mięsień czworogłowy uda. Ten uraz wykluczył Hiszpana z meczu z Górnikiem, nie wiadomo natomiast czy zdoła dojść do pełni sił na spotkanie w Płocku. Można w tym przypadku powiedzieć, że trwa walka z czasem.

Niewiadomą pozostaje też dyspozycja Angela Rodado. Jak wiadomo, do Łęcznej pojechał on na innych zasadach niż reszta drużyny, bo zmagał się z wirusem, był osłabiony. Odizolowano go od zespołu. We wtorek poczuł się na tyle dobrze, że po konsultacji z lekarzem, zdecydował się zagrać. Nie był jednak w stanie wystąpić przez cały mecz, a w dodatku widać było po jego grze, że nie jest w dobrej kondycji. Skąd taki obraz, wyjaśniło się po końcowym gwizdku. Pozostaje pytanie czy pięć dni wystarczy, żeby Rodado znów prezentował swoje największe atuty już w meczu w Płocku.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska