Wisła - Lech 1:0 [ZDJĘCIA]
Jose Maria Bakero (trener Lecha Poznań):
To był bardzo taktyczny mecz. Spodziewaliśmy się, że Wisła w pierwszej połowie zagra agresywnie, pressingiem. Tak się rzeczywiście stało, ale poza kilkoma sytuacjami, dobrze radziliśmy sobie w obronie. Stworzyliśmy też sobie kilka okazji na strzelenie bramki.
Po przerwie staraliśmy się prowadzić grę, ale straciliśmy gola, akurat w takim momencie gdy grało nam się dobrze. W końcówce Wisła grała uważnie w obronie, a nam zabrakło siły ognia w ataku, która pozwoliłaby nam wyrównać.
Wisła zagrała inaczej niż w meczach, które oglądałem ostatnio. Bardziej myślała o kontratakach. Spodziewałem się jednak, że to może być taki mecz, w którym jedna bramka przesądzi o wyniku. Niestety dla nas, ta sztuka udała się Wiśle. Ja mogę mieć satysfakcję z tego, że moi piłkarze do końca starali się odmienić wynik.
Robert Maaskant (trener Wisły Kraków)
- Zagraliśmy bardziej defensywnie niż zwykle u siebie, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że Lech musi wygrać, jeśli chce uratować sezon. Zagraliśmy blisko siebie, bardzo uważnie, dzięki czemu kontrolowaliśmy to spotkanie.
Już w pierwszej połowie mieliśmy kilka okazji, po których mogliśmy strzelić bramkę. Po przerwie wiedzieliśmy, że przyjdzie moment, kiedy Lech mocniej zaatakuje. Pozostało nam czekać na ten moment. Wtedy moi zawodnicy zaprezentowali się po prostu perfekcyjnie. Poczekali na Lecha i wyprowadzili kilka bardzo dobrych kontr. Powinniśmy strzelić bramkę już wcześniej, bo przecież przykładowo Andraż Kirm miał świetną okazję.
Nie musieliśmy wygrać tego spotkania. Mogliśmy poczekać na grę Lecha, ale problem polegał na tym, że oni wcale grać nie chcieli. Nie wiem dlaczego, ale z tego powodu w tym spotkaniu nie działo się za wiele. Po strzeleniu bramki mecz praktycznie się skończył. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Następna kolejka może już przesądzić o wszystkim, dlatego z niecierpliwością czekamy na derby.