Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Legia. Od 16 lat warszawiacy nie mogą zdobyć stadionu "Białej Gwiazdy"

Bartosz Karcz
Mecze Wisły z Legią zawsze wywołują dodatkowy dreszczyk emocji. I nie ma tutaj znaczenia, że dzisiaj "Biała Gwiazda" znajduje się w kryzysie, a zespół z Warszawy przewodzi ligowej stawce. Legioniści dzisiaj o godz. 18 łatwego zadania mieć nie będą, bo przyjadą na stadion, którego nie są w stanie zdobyć w ligowej konfrontacji już od blisko szesnatu lat!

Ostatni raz Legia cieszyła się z trzech punktów przy ul. Reymonta dokładnie 17 maja 1997 roku, kiedy to zespół z Warszawy pokonał Wisłę 3:1 po bramkach Kucharskiego, Czykiera i obecnego prezesa Wisły, Jacka Bednarza. Honorowe trafienie zaliczył wtedy dla krakowian Jacek Matyja.

Po tym meczu Wisła w roli gospodarza zagrała z Legią 19 razy. Wygrała dziesięć z tych spotkań, sześć razy drużyny podzieliły się punktami i trzy razy górą byli legioniści. Niech jednak ta ostatnia rubryka nikogo nie zmyli. Legia bowiem pokonała Wisłę w Krakowie dwa razy, ale nie były to mecze ligowe. Raz miało to miejsce w meczu charytatywnym (4:0, 3 września 2004 roku), a raz w półfinale Pucharu Ekstraklasy (1:0, 15 kwietnia 2008 roku). Jedyne ligowe zwycięstwo w roli gości, jakie legioniści odnieśli z Wisłą przez ostatnie szesnaście lat, miało miejsce w Sosnowcu, gdzie "Biała Gwiazda" występowała w roli gospodarza (1:0, 6 listopada 2009 roku). Stadion przy ul. Reymonta dla legionistów jest natomiast w tych najważniejszych, ligowych konfrontacjach, twierdzą nie zdobycia już od wspomnianych, blisko szesnastu lat. Nie potrafili tutaj wygrać nawet wtedy, gdy Wisła była w kryzysie, jak choćby wiosną 2007 roku, gdy krakowianie triumfowali 3:1 czy w poprzednim sezonie, gdy Legia zdołała wywieźć z Krakowa jedynie szczęśliwy, bezbramkowy remis.

Ten ostatni mecz był ważny z jeszcze jednego powodu. To na nim w omawianym okresie 16 lat była największa publiczność, ponad 24 tysiące widzów.

Ten rekord może zostać pobity dzisiaj, bo już wczoraj rzecznik Wisły, Adrian Ochalik zapewnił, że na sto procent dzisiejszy mecz zobaczy ponad 20 tysięcy widzów. W tym gronie będzie dwutysięczna grupa z Warszawy. Atmosfera będzie zatem na trybunach gorąca, a jak to będzie wyglądało na boisku?

Dla Wisły tak prestiżowy mecz wypadł w najgorszym momencie. Przed krakowianami bowiem za kilka dni znacznie ważniejsze spotkanie w kontekście celów do zrealizowania w tym sezonie. W środę zagrają rewanżowy mecz ze Śląskiem w ramach półfinału Pucharu Polski, a to potyczka, od której może zależeć m.in. kształt drużyny w nowym sezonie. Jeśli bowiem będzie awans do europejskich pucharów, to wzmocnienia drużyny mogą być większe niż w przypadku sytuacji, gdy tego awansu zabraknie.

Trener Wisły, Tomasz Kulawik nie chciał jednak bawić się wczoraj w spekulacje i podkreślał, że jego podopieczni bardzo poważnie podchodzą do konfrontacji z zespołem ze stolicy.

- Gramy z Legią Warszawa, chcemy zagrać dobry mecz i pokazać się z jak najlepszej strony - mówi szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". - Chcemy zatrzeć niekorzystne wrażenie, jakie zostawiliśmy po sobie, niefortunnie przegrywając z Piastem. Wiemy, kim jest nasz przeciwnik, dlatego żadnego z piłkarzy nie muszę specjalnie motywować.

Kulawik przyznał wczoraj, że pod znakiem zapytania stoją występy Arkadiusza Głowackiego i Ivicy Ilieva, podobijanych w meczu ze Śląskiem, choć jednocześnie dodał, że ten pierwszy mocno pali się do gry.

Na pewno na boisku nie zobaczymy Cwetana Genkowa, który pauzuje za kartki, kontuzjowanego Michała Czekaja oraz Kew Jaliensa, który co prawda rozpoczął już treningi po urazie, ale nie jest jeszcze w pełni sił.

Choć Kulawik nie chciał tego wczoraj zdradzać, to raczej będzie oszczędzał też innych piłkarzy przed meczem ze Śląskiem. Np. Kamila Kosowskiego, którego miejsce w wyjściowym składzie powinien zająć Emmanuel Sarki.

Legia też ma swoje kłopoty. Za kartki nie będzie mógł w Krakowie zagrać Inaki Astiz. Na uraz narzeka Jakub Rzeźniczak i jego też przy ul. Reymonta nie zobaczymy. Pod znakiem zapytania stoi również występ Bartosza Bereszyńskiego, ale w tym przypadku piłkarz ten raczej wystąpi.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska