Gdyby więc oceniać "Białą Gwiazdę" tylko na podstawie wczorajszej konfrontacji, to trudno byłoby o optymizm przed dwumeczem z Litwinami. Ostatecznie - jak niczym mantrę powtarzają polscy trenerzy - nie ma już teraz słabych drużyn... Poza tym ekipa Szawle jest w trakcie sezonu... W pamięci pozostaje też ubiegłoroczny dwumecz z Levadią Tallin.
Gdyby do przerwy Niemcy prowadzili trzema-czterema bramkami, nie byłby to rezultat krzywdzący. Dość powiedzieć, że wiślacy ani razu nie zagrozili bramce rywali. Ci zaś raz po raz "mieszali" przed i w polu karnym krakowian. Dwukrotnie doprowadzając akcje do satysfakcjonującego ich końca.
W 27 min Schlaudraff otrzymał podanie ze środka pola (prostopadłe zagrania siały popłoch w wiślackich szeregach) i "podcinką" pokonał zaskoczonego Jovanicia. Powtórkę mieliśmy po 6 minutach z tym, że Schlaudraff już nie lobował, ale minął bramkarza i dopiero strzelił.
Hannover konkretnie rozpoczął też drugą odsłonę. Akcję przeprowadził duet Hanke - Stoppelkamp, a na koniec pierwszy zagrał wzdłuż bramki, a drugi dopełnił formalności. Potem były dwie kolejne okazje rywali i... niespodziewany gol wiślaków, kiedy Boguski wykorzystał sytuację sam na sam. Niemcy podwyższyli jeszcze wynik (karny za rękę Bunozy), wiślacy trafili drugi raz (z rzutu wolnego - z centry wyszedł strzał?) i teraz byle do meczów z Szawle...
Hannover - Wisła Kraków 4:2 (2:0)
Bramki: Schlaudraff 27 i 33, Stoppelkamp 52, Forssell 75 k. - Boguski 65, Piotr Brożek 86.
Hannover: Fromlowitz (46 Miller) - Chahed (46 Avevor), Burmeister, Pogatetz, Schulz - Schmiedebach, Stindl (46 Jewsiejew), Stoppelkamp, Schlaudraff - Hanke, Rausch (46 Forssell). Trener: Miro Slomka.
Wisła: Jovanić - Cikos, Kowalski, CleberI, Diaz (72 Bunoza) - Łobodziński, SobolewskiI(76 Mączyński), Garguła (46 Jirsak), Piotr Brożek - Paweł Brożek (59 Aqustien), Żurawski (46 Boguski). Trener: Henryk Kasperczak.