To był kolejny mecz, w którym drużyna „Białej Gwiazdy” wystąpiła w dużym osłabieniu. Tym razem sytuacja był już nieco lepsza od poprzedniego spotkania z Zagłębiem Sosnowiec. Do składu mogli wrócić stoper Lukas Klemenz oraz defensywny pomocnik Vukan Savicević. Problemy kadrowe spowodowały jednak, że drugi raz z rzędu na środku obrony wystąpił 15-letni Daniel Hoyo-Kowalski. Na lewej obronie kolejny raz zagrał też 18-letni Marcin Grabowski.
Śląsk przed meczem z Wisłą znalazł się w dramatycznej sytuacji. Zespół z Wrocławia spadł na przedostatnie miejsce w tabeli, czyli spadkowe. A po zwycięstwie Arki Gdynia z Koroną w Kielcach, wrocławianie do bezpiecznego miejsca tracili już 4 punkty. Zdawali więc sobie sprawę, że porażka na stadionie przy ul. Reymonta będzie oznaczać ogromne tarapaty.
Mecz był rozgrywany w ulewnym deszczu. Na początku próbowali atakować krakowianie, ale goście szybko pokazali, jak bardzo skoncentrowani są na wygranej. Piłkę z lewej strony wrzucił Łukasz Broź, Grabowski nie upilnował Marcina Robaka, a ten pewnym strzałem zdobył gola dającego Śląskowi prowadzenie.
W 19 minucie w bramce Wisły wykazał się Mateusz Lis, który obronił strzał z dystansu Mateusza Cholewiaka. Wisła odpowiedziała świetną akcją w 27 minucie. Rozpoczął ją długim podaniem Hoyo-Kowalski, piłka trafiła do Rafała Pietrzaka, ten odegrał w pole karne do Pawła Brożka, który wyłożył ją Marko Kolarowi. Chorwat popisał się pięknym strzałem, piłka odbiła się od porzeczki i wpadła do siatki. W taki sposób wiślacy doprowadzili do remisu.
Gol dodał skrzydeł zawodnikom „Białej Gwiazdy”, którzy mieli coraz większą przewagę i stwarzali kolejne sytuacje, ale brakowało w nich wykończenia.
Po przerwie okazję na bramkę mieli wrocławianie. Robert Pich z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. W kolejnych minutach było sporo walki, ale długo brakowało klarownych sytuacji pod obiema bramkami. W końcówce zmienić wynik próbował Robak, ale jego strzał wybił Lis.
Remisując ze Śląskiem, wiślacy przerwali serię trzech przegranych ligowych spotkań. Krakowianie zdobyli ważny punkt, dzięki któremu wrócili na 9. miejsce w tabeli (pierwsze w grupie drużyn walczących o utrzymanie) i mają już taką zaliczkę, że spokojnie mogą rozgrywać kolejne mecze. Brak zwycięstwa pogrążył natomiast Śląsk, który jest w coraz trudniejszej sytuacji.
- Wisła zawsze w ekstraklasie! - skandowali po meczu kibice "Białej Gwiazdy" i podziękowali krakowskim piłkarzom za walkę. Zawodnicy Śląska schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami.
Maciej Stolarczyk, trener "Białej Gwiazdy", skomentował: - Nie jesteśmy szczęśliwi, bo nie wygraliśmy spotkania, ale w mojej ocenie mieliśmy dużo dobrych fragmentów. Podkreślę to, ponieważ w zespole w związku z urazami zaszło kilka zmian i ci zawodnicy, którzy weszli do składu zaczynają funkcjonować tak, jakbym sobie tego życzył. Mieliśmy sporo pozytywnych momentów i jest na czym budować. Ta młodzież, która dzisiaj weszła do podstawowego składu pokazała, że ma możliwości, choć oczywiście przed nami jest dużo pracy. Chciałbym podziękować też kibicom - w takiej aurze trudno wyjść z domu, a jednak stawili się na naszym stadionie i intensywnie nas dopingowali. To był na pewno budujący aspekt, który zawsze płynie z trybun.
Vítezslav Lavicka, trener Śląska Wrocław, podsumował: - Zdobyliśmy punkt, walczyliśmy bardzo dobrze. To jedno oczko będzie można ocenić dopiero z perspektywy całego sezonu. Na pewno widziałem dziś na boisku bardzo walecznych zawodników w naszej drużynie.
Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Robak 7, 1:1 Kolar 27.
Wisła: Lis – Pietrzak, Hoyo-Kowalski, Klemenz, Grabowski – Boguski, Savocević – Kolar (88 Kumah), Drzazga (78 Śliwa), Peszko – Brożek (64 Słomka).
Śląsk: Słowik – Broź, Celeban, Pawelec, Golla – Łobojko, Mączyński – Pich (70 Farshad), Chrapek (78 Radecki), Cholewiak – Robak.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Paweł Sokolnicki (Płock) i Bartłomiej Lekki (Zabrze).
Żółte kartki: Łabojko, Chrapek, Pawelec, Celeban.
Widzów: 9701
- Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii
- „Misiek” wyzywany na trybunach Wisły. Ultrasi grożą śmiercią
- Saidi Ntibazonkiza. Co robi teraz gwiazda Cracovii? ZDJĘCIA
- Maor Melikson. Piękna żona, dzieci, tatuaże [ZDJĘCIA]
- Oto nowa krakowska atrakcja. Otworzyła ją Isia Radwańska
- Takie ciacha grają w Sandecji! ZDJĘCIA
