Wiślanie - Wieczysta. Mecz na szczycie w zwykłej cenie. "Chcemy, żeby przyszło jak najwięcej ludzi"

Przyjazd Wieczystej do IV-ligowych ośrodków jest, bez dwóch zdań, wydarzeniem. Kluby, które były gospodarzami poprzednich spotkań, ceny biletów podnosiły do 20, nawet 25 złotych - a i tak notowały frekwencję znacznie wyższą niż na innych meczach. Wejściówka na mecz Wiślanie - Wieczysta będzie kosztować 10 zł, a młodzież do lat 16 (z legitymacją szkolną) wejdzie na stadion za darmo.

- Były dylematy, ale uznaliśmy, że podnoszenie ceny biletów byłoby mocno nieetyczne. Tym bardziej że nie mamy jakichś dodatkowych kosztów związanych z organizacją - tak jak było w meczu barażowym o awans do III ligi z Unią Tarnów, kiedy zapłaciliśmy siedem tysięcy złotych za ochronę - dodaje Morawski. - Nie chcemy, żeby cena biletu była dla kogoś barierą - podkreśla.

Wiślanie, prowadzeni przez trenera Łukasza Skrzyńskiego, w tej rundzie mają za sobą cztery spotkania. Wszystkie wygrali, stracili tylko jedną bramkę. - Ostatnio w Jawiszowicach zagraliśmy chyba najlepszy mecz w całym sezonie. No, może oprócz jesiennego z Dalinem (8:0 - przyp. red.), ale wtedy rywal był bardzo osłabiony - przypomina dyrektor Wiślan. - Teraz w Jawiszowicach było 5:1, ale sytuacji bramkowych mieliśmy dużo więcej, ich bramkarz wyczyniał cuda, nie strzeliliśmy karnego. Ucieszyła mnie dyspozycja zawodników, od 60 minuty Jawiszowice stanęły - tak to wyglądało na tle naszych graczy. Myślę, że praca, którą wykonali w zimie, teraz zaczyna procentować - uważa Morawski.

Trzy bramki w ostatnim spotkaniu zdobył Jakub Seweryn. Rocznik 2003, jedyny młodzieżowiec wśród piłkarzy, którzy w tym sezonie zdobyli w krakowsko-oświęcimskiej IV lidze więcej niż 10 goli. Wychowanek Borku Kraków ma ich 12, a to jego debiutancki sezon na tym szczeblu rozgrywek. - Pracowaliśmy z nim dodatkowo nad pewnymi aspektami gry, nad wzmocnieniem z trenerem przygotowania fizycznego. Zaczęło przynosić to efekty, Kuba jakby nabrał luzu na boisku - opowiada dyrektor klubu z Jaśkowic.

Najskuteczniejszy w Wiślanach jest Adisa Monsuru. Nigeryjczyk zdobył 21 bramek. W rankingu snajperów ligi lepsi są tylko Sławomir Peszko (28) i Radosław Majewski (23) - co oznacza, że w tym momencie przeszliśmy już do Wieczystej. Dodajmy, że w rundzie wiosennej najwięcej bramek (7) zdobył jej nowy napastnik - Maciej Jankowski.

- Wieczysta to duża jakość, tam nie ma słabych punktów, wygląda na jeszcze mocniejszą niż w poprzedniej rundzie - nie ukrywa Janusz Morawski. - Jak z nią zagrać? Przede wszystkim chcemy, żeby było to dobre widowisko, na pewno nie będzie to obrona Częstochowy. Zwłaszcza że pokazaliśmy na Wieczystej, że nie jesteśmy chłopcami do bicia. Musimy jednak grać mądrze, rozsądnie gospodarować siłami i starać się nie dopuszczać do takich sytuacji jak w jesiennym meczu, kiedy dwa gole straciliśmy po stałych fragmentach gry.

Tamten wrześniowy mecz Wieczysta wygrała 3:0. W tej rundzie jej najniższe zwycięstwo to 5:0.

Wiślanie są takim wiceliderem, który nie dogoni lidera. Mimo fajnego bilansu: 16 zwycięstw - 3 remisy - 3 porażki, ekipa z gminy Skawina traci do Wieczystej 11 punktów. Jednocześnie Wiślanie mają 19 punktów przewagi nad zespołem z 9. miejsca, a zatem mogą być pewni miejsca w nowej IV lidze w przyszłym sezonie (wskoczy do niej najlepsza "ósemka").

- Ze względu na sytuację w tabeli, łatwiej nam się gra, nic nie jest na ostrzu noża, możemy się trochę bawić w tej lidze. Gdyby nie Wieczysta, to prawdopodobnie bilibyśmy się dość mocno z Orłem Ryczów - mówi Morawski.

Ale w lidze jest Wieczysta, a mecz w sobotę. - Zapraszamy wszystkich. Będzie fajna atmosfera. Będzie można zjeść karczek, kiełbasę. Oby tylko pogoda dopisała.