Zespół na wyjazdach przegrał 1:5 z AP Kmitą Zabierzów i 2:4 z aktualnym liderem Clepardią Kraków. Nowy trener Wisły Mariusz Szarek (drużynę przejął w zimowej przerwie w rozgrywkach) mówi, że po ostatnim spotkaniu - mimo porażki - można być optymistą.
- W starciu z tak mocnym zespołem nie byliśmy gorsi, po prostu strzeliliśmy mniej goli. U zawodników widać chęci i jakość, ale brakuje skuteczności. Jeśli to się poprawi, to będzie dobrze. W końcu wszystko w grze drużyny musi zaskoczyć. Oby stało się to jak najszybciej - mówi trener Mariusz Szarek.
Piłkarze z Jeziorzan muszą się liczyć z tym, że trzeba będzie ostro walczyć o pozostanie w lidze. Na razie zespół jest wprawdzie na 9. pozycji (16 pkt.) w 14-drużynowej stawce, ale przewaga nad ostatnim Świtem Krzeszowice wynosi tylko 4 „oczka” (spadną dwie najgorsze ekipy). Do tego w wiosennej części rozgrywek, Wisła większość meczów będzie mieć na stadionach rywali. W 13 kolejkach wystąpi u siebie tylko 4-krotnie.
Co więcej, początek wiosny jest wyjątkowo trudny. Po meczu z Clepardią, w dwóch najbliższych kolejkach zagra z kolejnymi przeciwnikami ze ścisłej czołówki: w niedzielę na wyjeździe z 4. w tabeli Garbarnią II Kraków, a tydzień później u siebie z 3. obecnie Kaszowianką.
- Początek wiosny mamy bardzo ciężki, do tego aż 9 meczów rozegramy na wyjeździe, gdzie zespół zdobył dotychczas tylko punkt. Zwracałem na to uwagę władzom klubu, gdy zaczynałem pracę - mówi Szarek. - Jeśli mamy się utrzymać - a wierzę, że jest to wykonalne zadanie - musimy zacząć grać lepiej na obcych stadionach. Na pewno te punkty trzeba będzie wydzierać rywalom po zaciętej walce.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska