FLESZ - Wrócą handlowe niedziele?
Przez lata bożnica nie była remontowana, dlatego już w 2015 roku ówczesny wojewódzki konserwator zabytków określił jej stan jako katastrofalny. W ubiegłym roku znów odbyła się tam kontrola i po niej obecna konserwator dr hab. Monika Bogdanowska wydała zalecenia dając gminie czas na zrealizowanie prac do końca 2020 roku. Wśród tych zaleceń znalazło się m.in. uzupełnienie brakujących dachówek, podstemplowanie uszkodzonych stropów, uprzątnięcie wnętrza budynku, a wreszcie przeprowadzenie kompleksowego remontu budynku.
Gmina niedawno pozyskała z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego 300 tys. zł i zleciła wykonanie pierwszego etapu prac. Przewidziano m.in.: fumigację, naprawę tynków, konserwację ścian (w tym polichromii, boazerii), montaż stolarki okiennej, drzwiowej, pokrycie dachu gontem oraz wykonanie muru oporowego od strony drogi wojewódzkiej, przy której stoi bożnica.
Gmina sama z własnego budżetu opłaci pracę inspektora nadzoru budowlanego. - O środki na przeprowadzenie drugiego etapu prac tj. konserwacji stropu i podłogi będziemy wnioskować do ministerstwa albo samorządu województwa – mówi Bogumił Pawlak, wójt gminy Wiśniowa.
Trzeba też będzie wykonać adaptację wnętrza i mur oporowy od strony płynącej obok Krzyworzeki.
Odkąd bożnica przestała pełnić użyteczną funkcję (po wojnie przez jakiś czas była wykorzystywana jako strażnica), gmina niewiele z nią robiła. Radni, odkąd powstał samorząd, widzieli pilniejsze potrzeby niż ratowanie zabytku. Najpierw chcieli oddać go parkowi etnograficznemu (ale nie było środków na rozbiórkę i transport), potem dostrzeżono w niej walor i postanowiono ją ratować, nawet (dwa lata temu) pozyskano na ten cel środki (360 tys. zł), ale trzeba było je zwrócić, bo nie znalazł się wykonawca, który podjąłby się przeprowadzenia prac. Po tym znów nastąpił zwrot. Rok temu radni jednogłośnie opowiedzieli się za… relokacją bożnicy. Wtedy w Wiśniowej pojawili się przedstawiciele fundacji Centrum Macierz Polonii deklarujący wolę odkupienia bożnicy i utworzenie w niej Centrum Literackiego, które zajmowałoby się przede wszystkim literaturą pisaną w języku jidysz. Wtedy po raz kolejny nastąpił zwrot i radni zobowiązali wójta do działań zmierzających do tego, aby bożnica nie tylko pozostała w Wiśniowej, ale też aby powstało w niej „miejsce upamiętniające historię gminy Wiśniowa, w szczególności walk partyzantów AK”. Wójt wystąpił więc o środki, które teraz gminie przyznano i które mają pomóc uratować bożnicę.
- Nie uwierzycie, co kierowcy robią za kółkiem! [zdjęcia]
- Plaża jak nad morzem! Tłumy na nowym kąpielisku w Małopolsce
- Duże zmiany na przejściach dla pieszych. Nowe zasady
- Prywatny inwestor chce wybudować w Krakowie pięć linii metra
- Trasa Łagiewnicka: Trwa budowa tuneli [ZDJĘCIA]
- Kraków. Co z tą przebudową Krakowskiej jest nie tak?
