W ogrodzie u Jolanty i Jana Galasów było już chyba wszystko: tiry, motocykle, samochody osobowe, ludzie połamani, z uciętymi kończynami. - Ja im współczuję. Oni wychodzą z domu do ogrodu i nie wiedzą czy za chwilę nie wleci na nich rozpędzone auto i ich nie zabije - opowiada sąsiad Galasów, starszy mężczyzna.
Dom znajduje się przy ostrym zakręcie. Siła ciążenia sprawia, że rozpędzone pojazdy, które na tym zakręcie się „nie wyrobiły” kończą jazdę na posesji małżeństwa Galas.
W ostatni weekend nie miał szczęścia rowerzysta z Krakowa, który też w porę nie wyhamował na łuku drogi i po przeleceniu kilku metrów w powietrzu, własnym ciałem staranował bramkę przed domem Galasów. W stanie ciężkim zabrany został helikopterem ratowniczym do Krakowa.
- Co żeśmy przeżyli tego dnia to aż trudno opowiadać - załamuje ręce Jolanta Galas, która uważa, że winę za częste wypadki powoduje stan tej drogi - Najpierw myśleliśmy, że ten człowiek umrze zanim ściągną pomoc. Uderzył głową w metalową bramkę i betonowy słup. Był przytomny , ale potem już przytomność tracił. Potem jeszcze za oknem lądował nam helikopter, pełno ludzi, policja, zamieszanie, stres. Tak nie da się żyć - wyznaje.
Dwa lata temuGalasowie z obawy o życie własne, swoich dzieci i wnuków a także kierowców, napisali pismo do zarządcy drogi, czyli Starostwa Powiatowego w Wadowicach z prośbą o lepsze zabezpieczenie lub przeprofilowanie tego zakrętu.
- Przyszła komisja złożona z przedstawicieli starostwa oraz rady sołeckiej, pooglądała, porobiła sobie notatki i powiedziała, że się nic nie da a właściwie to nie trzeba. I zostało tak jak było, ludzie dalej się tu rozbijają a my tylko czekamy, kiedy i nas spotka coś złego - martwi się kobieta.
Jej zdaniem były wtedy nawet pieniądze na zrobienie barierek, ale urzędnicy twierdzili, że wystarczy jak przed zakrętem postawią znak.
- Jakby ten znak miał jakąś siłę sprawczą. I już nawet nie o to chodzi, że mój mąż po raz kolejny, na własny koszt będzie sobie w wolnym czasie ogrodzenie naprawiał. Tylko o to, że ludzkiego życia zwyczajnie szkoda - dodaje.
Mieszkająca w Witanowicach lokalna aktywistka i była pracownica Starostwa, Renata Skorczyńska-Szostak apeluje w imieniu Galasów do urzędników. - Trzeba szybko coś zrobić, zanim dojdzie do kolejnej tragedii. To naprawdę jest dramat, bo oni prawie w ogóle nie przebywają z tej strony domu, z lęku przed kolejnym autem, które się tu rozbije - opowiada.
Dla Galasów wypadki to jest smutna codzienność. Doszło już nawet do tego, że udzielanie pierwszej pomocy opanowali do perfekcji, chociaż nigdy nie mieli żadnych szkoleń.
- Ten rowerzysta miał otwarte złamanie podudzia, nie licząc innych obrażeń. Jola tamowała mu krew swoimi ręcznikami, Janek podtrzymywał głowę, bo facet tracił przytomność. To nie jest normalne! - dodaje.
W Starostwie Powiatowym, tłumaczą, że mają związane ręce. Kierowcy po prostu powinni sotosować się do znaku ograniczenia prędkości do 40 km/h.
- Nie ma możliwości zainstalowania barier energochłonnych ze względu na ograniczenie terenowe - mówi Eugeniusz Kurdas, starosta wadowicki. - Przeanalizujemy natomiast inne prewencyjne działania mające na celu poprawienie bezpieczeństwa na tym odcinku drogi - obiecuje.
Tu też mieli problem
W ubiegłym roku mieszkańcy ul. Beskidzkiej w gm. Wieprz apelowali do drogowców i policji, by zniwelowano zakręt przy tej drodze i ograniczono na niej prędkość do 30 km na godzinę. Opowiadali, że często są mimowolnymi świadkami wypadków, Zagrożone były też dzieci z pobliskiej szkoły, chodzące chodnikiem przy feralnym zakręcie. Zakręt przepro-filowano, ale nie ograniczono prędkości. Wypadki są dalej, ale już nie tak często.
Ostatni wypadek
O godz. 11.50 na ul. Krakowskiej w Witanowicach, kierujący rowerem mieszkaniec powiatu wielickiego stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i uderzył w ogrodzenie posesji. Został odwieziony przez śmigłowiec LPR, który musiał lądować na środku drogi, do szpitala w Krakowie. Przeżył. Nadal przebywa na leczeniu.
- Pamiętacie Chrzanów z czasów sprzed Kasztelani? Był tam stary szpital
- Energylandia. Pracownicy muszą podpisać deklarację wiary?
- Nie uwierzycie, te budynki ruiny są w centrum Chrzanowa!
- Też chcą żyć z turystów bawiących się w parkach rozrywki
- Archiwalne zdjęcia uczniów olkuskiego "Mechanika" z lat 90.
- Najlepsze miejsca na grzyby w regionie
