Według prokuratury Kamil N. uwięził w pokoju 22-letniego Dariusza R. z województwa mazowieckiego. Mężczyzna pomieszkiwał w pensjonacie. Twierdził, że zgubił dokumenty, a jak ustalił właściciel, podał fałszywe dane. Kamil N. podejrzewał, że klient chciał go okraść. Wspólnie z Dariuszem R. dotkliwie go pobił m.in. kluczem do wymiany kół. Zmusił też klienta do podpisania oświadczenia, w którym przyznał się on do dokonania grabieży. Potem Łukasz D. wywiózł mężczyznę na Krzyżówkę. Gdy wyrzucał go z auta, ostrzegł, że jeśli zgłosi się na policję, to znowu zostanie pobity. 22-latek dwa dni zwlekał ze zgłoszeniem przestępstwa, obawiając się spełnienia groźby.
Kamil N. od początku twierdził, że jest ofiarą intrygi uknutej przez klienta. Podkreślał, że mężczyzna był wcześniej karany za składanie fałszywych zeznań oraz wielu zawiadomień o niepopełnionych przestępstwach.
- Nie oznacza to, że w tym przypadku również kłamał - podkreśla Ludwik Huzior, prokurator rejonowy w Muszynie. - Nie usprawiedliwa to także stosowania wobec niego przemocy.
Prokurator domagał się dla obu oskarżonych kary bezwzględnej dwóch lat więzienia. Sąd uznał, że mężczyźni dopuścili się zarzuconych im czynów, ale orzekł karę w zawieszeniu. Nałożył też na skazanych po 1500 zł grzywny oraz po 1000 zł zadośćuczynienia poszkodowanemu za doznane krzywdy.
Wyrok jest nieprawomocny. Nie wiadomo jeszcze czy strony się od niego odwołają. Czekają na uzasadnienie wyroku.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+