Miechów. Sąd łagodzi karę dla narkotycznych dilerów

FLESZ - Finlandia chce wstąpić do NATO

21-letni Maciej M. i 25-letni Tomasz C. wpadli w ręce policji w lipcu 2019 r. pod zarzutem posiadania narkotyków i przygotowań do wprowadzenia ich do obrotu. Większe partie posiadał Tomasz C., dysponował amfetaminą, mefedronem i suszem konopi indyjskich, z którego można było zrobić 385 działek dilerskich. Za 1500 zł sprzedał część narkotyków Maciejowi M.

On z kolei udzielał je innym młodym ludziom. W mieszkaniu posiadał wagę i kruszarkę do suszu. Niektóre porcje dilerskie po jeden lub dwa gramy były już zapakowane w folię. Mężczyzna zdążył już sprzedać narkotyki pięciu osobom. Potem na przesłuchaniu mówił, że handlował tymi substancjami, by spłacić długi i kupić sobie nowy telefon.

Obaj oskarżeni przyznali się do winy i podali szczegóły swojej działalności. Maciej M. dostał rok i 10 miesięcy więzienia, Tomasz C cztery i pół roku odsiadki, stracił też korzyść majątkową w kwocie 1500 zł.

Sąd Okręgowy w Krakowie nie uwierzył Maciejowi M., który twierdził, że nie miał świadomości, że sprzedaje narkotyki osobom małoletnim. Jako okoliczność łagodzącą przyjął fakt, że mężczyzna wskazał nazwiska swoich klientów, ceny sprzedaży narkotyków i czas trwania przestępczego procederu. Nie był też karany, udzielał się jako strażak OSP. Obciążające było, że kilka miesięcy wcześniej oskarżony też został zatrzymany na posiadanie narkotyków. Wyrok za to dostał już po finale sprawy z Tomaszem C. Ten oskarżony był już wielokrotnie karany, także za przestępstwa narkotykowe.

W apelacjach obaj wnosili o łagodniejsze kary i Sąd Apelacyjny w Krakowie przychylił się do ich wniosków. Tomaszowi C. obniżył wyrok do 3 lat, a Maciejowi M. do półtora roku odsiadki.