Szanse na awans i co dalej w eliminacjach
Niedzielna porażka zdecydowanie komplikuje sytuację Biało-Czerwonych w grupie E. Po 5. kolejce spotkań z 6. punktami zajmują przed ostatnie 4. miejsce wyprzedzając jedynie Wyspy Owcze. Prowadzą Albańczycy, którzy zdobyli już 10 punktów. Drugie są Czechy (8), które rozegrały o jeden mecz mniej. Tyle samo punktów ma również trzecia Mołdawia.
Na Euro awansują dwie najlepsze ekipy z każdej z 10. grup. Jeśli Polakom się to nie uda to ostatnią deską ratunku będą baraże. W tych zagra 12 najlepszych ekip, które jeszcze nie wywalczyły awansu.
Osobowości nie ma
Robert Lewandowski miał niedawno rację mówiąc, że reprezentacji brakuje osobowości. W naszej kadrze ze świecą szukać zawodników, którzy chętnie wezmę jakąkolwiek odpowiedzialność na siebie, a przecież mamy wielu zawodników z najlepszych lig świata. Gdybyśmy spojrzeli na nazwiska na konkretnych pozycjach to nie dziwota, że Biało-Czerwoni byli faworytem bukmacherów w meczu z Albanią. Gospodarze mają jednak inne cechy, których obecnie pożądają polscy kibice - odwagę, błyskotliwość i grę zespołową. My tego po prostu nie mamy...
Kulesza wsadził Santosa na minę
Problemy z charakterem reprezentacji są od dawna. Po odejściu Adama Nawałki ani Jerzy Brzęczek ani Paulo Sousa nie dotarli do zawodników. Po mundialu w Katarze piłkarze również krytykują sztab szkoleniowy Czesława Michniewicza czy defensywny styl gry, ale humory przed turniejem dopisywały. Michniewicz wypełnił plan minimum i osiągnął największy sukces z kadrą na MŚ od 36 lat, a przegrany mecz z Francją pokazał nam inną wersję zespołu - bez kompleksów.
Popularny "Czesio" szansy na zbudowanie swojego zespołu nie dostał - głównie przez aspekty poza boiskowe. W zamian prezes PZPN Cezary Kulesza zatrudnił defensywnego trenera Fernando Santosa, który w Portugalii był od lat krytykowany za marnowanie potencjału ofensywnego piłkarzy, który nie zna języka, który ma 68 lat i który nie zna realiów polskiej piłki. To po prostu nie mogło się udać. Prezes Kulesza może próbować ratować wizerunek zwalniając selekcjonera, ale to on popełnił błąd zatrudniając głośne nazwisko zamiast kompatybilnego kandydata.
