W poniedziałkowych, drugich zawodach Turnieju Czterech Skoczni 21. miejsce zajął Aleksander Zniszczoł, 22. Piotr Żyła, a 25. Kamil Stoch. Do finału nie udało się wskoczyć Dawidowi Kubackiemu. Zawodnik zakopiańskiego TS Wisła uplasował się na 34. pozycji.
Fortuna, poproszony o ocenę tego występu biało-czerwonych stwierdził, że cieszą go ich lepsze skoki.
- Jest postęp, bo są zdecydowanie równiejsze. Poza tym teraz na drugi plan powinna zejść punktacja Turnieju czy samego PŚ. W tym sezonie najważniejsze są mistrzostwa świata w austriackim Bad Mitterndorf i na nich trzeba się całkowicie skupić - podkreślił i dodał: - Widzę oczywiście te większe czy mniejsze błędy - na rozbiegu, samym progu czy przy lądowaniu, ale wierzę, że uda się je w najbliższym czasie poprawić.
Na pytanie czy skoczkowie zdążą, skoro są w niemal ciągłych startach - do 6 stycznia TCS, sześć dni później rozpoczyna się tzw. Polski Turniej (Wisła, Szczyrk i Zakopane), a czempionat globu w lotach narciarskich startuje już 25 stycznia, Fortuna powiedział, że jest dobrej myśli.
- Jeżeli jeden element, czyli równe skoki już jest i wiedzą co poprawić, to moim zdaniem tak. Oczywiście w startach nie jest to łatwe, ale to są bardzo doświadczeni zawodnicy i wierzę, że dadzą radę. No a starty w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem czyli przed własnymi kibicami, to dla nich wręcz podwójne naładowanie akumulatorów - podsumował mistrz olimpijski i świata z Sapporo.
Źródło: PAP
