Poniedziałek, godz. 7.52. Od strony cmentarza w Wojniczu jedzie citroen c3. Za kierownicą siedzi 37-letnia mieszkanka pobliskich Łukanowic. Kobieta chwilę wcześniej odwiozła synka do szkoły w Wojniczu. Wraca do domu. Na tylnym siedzeniu, w foteliku dziecięcym, niespełna dwuletnia córeczka.
Pojazd przecina południową obwodnicę miasteczka. W chwili, gdy znajduje się na pasie od strony Zakliczyna, w citroena uderza z całym impetem rozpędzona honda. Jej 28-letni kierowca był kompletnie zaskoczony tym, że ktoś nagle zajechał mu drogę. Szans na wyhamowanie nie miał - jezdnia była śliska od padającego przez całą noc deszczu.
Siła uderzenia okazała się tak duża, że citroen został dosłownie zmieciony z jezdni, lądując w przydrożnym rowie. Oparł się tam o stojącą metalową reklamę.
- Ratownicy pogotowia zajęli się przewożoną w samochodzie dziewczynką a my ranną kobietą. Honda uderzyła w citroena akurat po tej stronie, po której znajdował się fotelik z dzieckiem - relacjonuje Bartłomiej Janiga z OSP w Wojniczu.
Matka z urazem głowy, biodra i łokcia została przewieziona karetką do szpitala w Tarnowie. Jej córka po kilkudziesięciu minutach odleciała śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Krakowie-Prokocimiu. - Stan dziewczynki jest ciężki. Przebywa na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii - wyjaśnia Magdalena Oberc, rzeczniczka szpitala.
To kolejny wypadek, do którego doszło na południowej obwodnicy Wojnicza. Niemal dokładnie rok temu, na tym samym skrzyżowaniu, zginął starszy mężczyzna. Motorowerem chciał przejechać na drugą stronę drogi. Spiesząc się na pogrzeb, wjechał pod koła pędzącego samochodu.
- Część osób, które korzystają z tych dróg, zachowuje się tak, jakby nie wiedziały, że w międzyczasie wybudowana została obwodnica i to samochody poruszające się po niej mają pierwszeństwo. Informują zresztą o tym ustawione przy dojeździe znaki - twierdzi Władysław Szydłowski, naczelnik tarnowskiej drogówki. Jak dodaje, kobieta, która wczoraj doprowadziła do wypadku przekonywała, że nie zauważyła żadnego samochodu.
- Dziwię się temu, bo przecież po jednej i drugiej stronie skrzyżowania jest długa prosta i widoku nic nie zasłania - zauważa policjant.
Mieszkańcy Łukanowic mają jednak inne zdanie. Według nich oddana przed rokiem obwodnica została źle zaprojektowana i wykonana.
- Kierowcy nadużywają tutaj prędkości, a przy wjeździe na skrzyżowanie powinny być zamontowane przynajmniej jakieś pulsacyjne światła ostrzegawcze - twierdzą Grzegorz Jurek i Przemysław Iwaniec.
Burmistrz Wojnicza idzie o krok dalej. - Obwodnica powstawała na szybko za ogromne pieniądze. Dziwię się, że nikt nie pomyślał o tym, aby w tym miejscu wybudować rondo - mówi Tadeusz Bąk. O taką przebudowę skrzyżowania zamierza zwrócić się do Zarządu Dróg Wojewódzkich.