FLESZ - Bezrobocie nadal maleje

Plan dla obszaru Morelowa wzbudza kontrowersje
Kolejny plan zagospodarowania przestrzennego budzi kontrowersje, tym razem dla obszaru Morelowa. Chodzi o tereny na Woli Justowskiej. Dokument ma objąć swoimi zapisami blisko 60 hektarów, w tym dwie działki przy ulicy Nad Zalewem, gdzie plan na ten moment dopuszcza budowę obiektu sportowego między domkami jednorodzinnymi, co zaniepokoiło sąsiadów planowanej inwestycji.
- Zaciszna okolica zmieni się nie do poznania. Kupiliśmy domy za ciężko zarobione pieniądze w takim miejscu, żeby mieć ciszę i spokój. Tymczasem wraz z budową ewentualnego kompleksu możemy dostać zwiększony ruch samochodowy w rejonie obiektu, uciążliwy hałas i oświetlenie praktycznie od świtu do późnej nocy. Zrobi się straszny ruch - podkreśla Piotr Kamiński, jeden z mieszkańców. Dodaje, że ponadto kompleks nie wkomponuje się w niską zabudowę jednorodzinną.
Kraków. Rewitalizacja parku Bednarskiego mniej inwazyjna. Dz...
Obawy mieszkańców nie są bezzasadne. Okazuje się, że pierwotny projekt planu dla dwóch spornych działek przy ulicy Nad Zalewem przewidywał właśnie zabudowę sportowo-rekreacyjną. Po uwagach, złożonych do dokumentu przez oburzonych mieszkańców, przeznaczenie zostało zmienione na domki jednorodzinne. Poprawiony projekt planu ponownie został wyłożony do publicznego wglądu. Znów można było składać uwagi, które rozpatrywał prezydent Jacek Majchrowski. I rozpatrzył je w taki sposób, że zgodnie z aktualnym projektem można budować albo domki, albo obiekty sportowe.
Rozmawiamy z właścicielem terenu, który ma zostać przeznaczony na cele sportowo-rekreacyjne. Siedzimy pod altaną, wokół pięknie urządzony ogród, pełny ziół, owocowych drzew oraz krzewów.
- W drewnianej chałupie, o którą pan pytał, petentów przyjmowali moi prapradziadkowie, którzy byli wójtami na Półwsiu Zwierzynieckim. Pomagali mieszkańcom - mówi nam mężczyzna. Zapewnia, że jego rodzina związana jest z tym rejonem Krakowa od XIX wieku. - Przodkowie pełnili funkcje publiczne, dbali o to, żeby ludziom dobrze się tutaj żyło - opowiada.
Z jego wiedzy wynika, że okoliczne tereny niegdyś, w latach 50. XX wieku, miały być zagospodarowane pod usługi sportowo-rekreacyjne. - Miał powstać zalew dla miłośników sportów wodnych, plany jednak nie zostały zrealizowane. Nasze są jedynie kontynuacją tego, co kiedyś planowali nasi poprzednicy - mówi nam właściciel spornych działek.
Zgodnie z planem mają tam powstać cztery kryte korty tenisowe, obudowane dwiema halami, połączonymi przełączką. Jak mówi nam architekt, odpowiedzialny za koncepcję, w najwyższym punkcie kompleks ma mieć 11 metrów. - Wpisze się zatem w okoliczną, niską zabudowę. Działka ma ok. 120 arów, kompleks zajmie ok. 50 proc. tego obszaru, na pozostałym powstanie ogród, będzie dużo zieleni. Dzięki temu budynek wtopi się w otoczenie, zza wałów nie będzie nawet widoczny przez okolicznych mieszkańców domków jednorodzinnych. Odpowiednia akustyka sprawi, że sąsiedzi nie będą słyszeć hałasu - mówi nam architekt.
Właściciel przekonuje, że nie chce wyzbywać się swoich działek. - Znalazłem inwestora, który chce teren wydzierżawić. Nie mam upoważnienia, by ujawnić, kto nim jest. Natomiast jest zainteresowany budową kortów. Chcę, aby obiekt służył mieszkańcom - mówi mężczyzna. Nie rozumie protestów mieszkańców. - Równie dobrze mogłem oddać teren deweloperom. Powstałaby zabudowa szeregowa, teren zostałby intensywnie zabudowany. Nie chcę tego - podsumowuje. Zapewnia, że kompleks będzie odsunięty od najbliższej zabudowy.
Radni dzielnicy Zwierzyniec mają mieszane odczucia. - Z jednej strony rozumiem potrzebę mieszkańców, aby w mieście były dostępne komercyjne miejsca do uprawiania sportu. Z drugiej jednak rozumiem protestujących, którzy nie chcą mieć takiego obiektu pod oknami. Nawet jeśli będą to kryte korty, to jednak odgłosy uderzanych piłek będą słyszalne w okolicy - mówi nam Krzysztof Kwarciak.
Dokładnie analizował projekt planu zagospodarowania przestrzennego. - Jest tam mowa o zieleni izolacyjnej, ale definicja jest bardzo ogólna. Obawiam się, że nawet jeśli inwestor zdecyduje się na posadzenie roślin, to nim one urosną i faktycznie odizolują kompleks sportowy od domów, minie wiele lat. Na pewno dokument wymaga doprecyzowania, ale sprawa z tą inwestycją nie jest oczywista. Chodzi bowiem o to, że alternatywą jest mieszkaniówka. Pytanie, co jest lepsze - zastanawia się radny.
Z kolei radny Krzysztof Jakubowski mówi, że ma ambiwalentne odczucia co do inwestycji: - Z jednej strony trudno być przeciwko funkcji sportowej. Jednakże tenis wiąże się z tym, że wieczorami w okolicy będzie po prostu słychać uderzenia piłek. Wielu mieszkańców tej inwestycji nie popiera, a jako radni zawsze wsłuchujemy się w ich głos. Inwestycje takie jak kompleksy sportowe są potrzebne, ale może niekoniecznie przy ulicy Nad Zalewem.
Protestujący zgłosili się do Stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców, którego liderem jest radny miejski Łukasz Gibała. Przedstawiciele Stowarzyszenia zadeklarowali pomoc mieszkańcom.
Kraków. Blisko końca prac w parku rzecznym Wilga. Efekt nie ...
Plany budowy kompleksu sportowego przedstawiamy protestującym. - W teorii to zawsze brzmi bardzo pięknie - że będzie zieleń, spokój, mała intensywność zabudowy, że to dla dobra mieszkańców itd. Ale od wiosny do jesieni otwiera się okna w hali (lub nawet ściąga dach i ściany), bo jest gorąco, więc pojawia się uciążliwy hałas gry i okrzyki. Wieczorem dochodzi intensywne oświetlenie. I tak cały tydzień, a zwłaszcza w weekendy, kiedy mieszkańcy chcieliby odpocząć, bo z natury rzeczy w weekendy takie obiekty są nawet intensywniej eksploatowane niż w tygodniu - mówią.
1 czerwca upływa termin składania uwag do projektu planu miejscowego. Znów będzie je rozpatrywał prezydent. Od niego zależy, czy przeznaczenie dwóch działek przy ulicy Nad Zalewem znów ulegnie zmianie.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- W tych znakach zodiaku łatwo się zakochać
- Oto finalistki Miss Małopolski i Miss Małopolski Nastolatek
- Co za luksusy! Oto najdroższe mieszkania na sprzedaż w Krakowie
- Drapacze chmur i 100 tysięcy mieszkańców. Tak ma wyglądać nowa dzielnica Krakowa
- Kraków. Najlepsi z najlepszych mistrzów parkowania. Przeszli samych siebie!