FLESZ - Duże zmiany w służbie zdrowia. Pacjentom ma być łatwiej
Na ulicach Nowego Sącza trudno spotkać osobę, która nie miałaby przyklejonego do ubrania czerwonego serduszka WOŚP. To oznaka, że wsparło się zbiórkę WOŚP. Na ulicach miasta jest stu wolontariuszy, ale w całe przedsięwzięcie jest zaangażowanych wiele osób.
Zobacz program 28. finału WOŚP w Nowym Sączu
Wśród kwestujących jest rodzina Miksztalów z Nowego Sącza. Tomasz wraz z żoną Małgorzatą, córką Julią czwarty rok z rzędu zbierają datki do puszek. Drugi rok towarzyszy mu najmłodsza pociecha – syn Filip.
- Zaczęło się 28 lat temu. To był pierwszy rok mojej pracy w szkole. Z uczniami zbieraliśmy wówczas pieniądze do słoików z wyciętymi otworami w zakrętkach, bo wówczas puszek było niewiele. Później zawsze wrzucałem - opowiada Tomasz Miksztal. - Przekonaliśmy się, że dobro wraca i jak wiele dobrego zdziałał WOŚP przez te lata, kiedy to nasz syn nie tak dawno potrzebował pomocy. Leżał w szpitalu w Prokocimiu, a my widzieliśmy wiele sprzętu oznaczonego orkiestrowymi serduszkami. Teraz wszyscy razem kwestujemy.
Rodzina Miksztalów nie tylko kwestuje ale także ma do zaproponowania sądeczanom, którzy wrzucą datek do ich puszek, przejażdżkę samochodem citroen 2CV. Model ten nazywany jest kaczką, a osoby mniej znające się na motoryzacji mogli zobaczyć go w filmach o „Żandarmie z Saint Tropez”, w której główną rolę grał Louis de Funes. Jeździła nim szalona zakonnica.
Trudno przeoczyć Wojciecha Dudczyka, przewodnika psów ratowniczych z OSP Grupy Ratownictwa Specjalistycznego z Nowego Sącza. Wszystko za sprawą dwóch psów, które wabią się Buddy i Zuko.
- Już ósmy rok kwestuje, a moim wsparciem i dopełnieniem jest córka Marcelina. Oboje uważamy, że warto pomagać ludziom, bo my też kiedyś możemy jej potrzebować. Poza tym takie kwestowanie łączy ludzi. Spotykamy zazwyczaj z pozytywnym odbiorem, ludzie się do siebie uśmiechają, a to jest ważne podkreśla Dudczyk.
Również osoby wrzucające datek do puszki przekonują, ze czynią to przede wszystkim z potrzeby serca.
- Pomagamy. Co roku przychodzimy, żeby dołożyć swoją cegiełkę. Oby orkiestra grała jak najdłużej. My cieszymy się zdrowiem dzieci, ale nigdy nie wiadomo kiedy będą one potrzebować sprzętu, który został zakupiony dzięki wsparciu fundacji Jurka Owsiaka - zaznacz Małgorzata Szczurek, która wraz z mężem Szczepanem i córkami Martyną i Łucją wrzucały datki do puszki Wojciecha Dudczyka.
10-letnia Martyna była zachwycenia możliwością wykonania sobie pamiątkowego zdjęcia z psami ratowniczymi.
W tym roku po raz pierwszy wolontariuszem został prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel. Jak sam podkreśla, wcześniej włączał się w akcje WOŚP, ale ograniczał się do wrzucania puszki.
- Uważam, że WOŚP łączy nie tylko mieszkańców Nowego Sącza ale całej Polski. Nie tylko otwieramy serca, ale i portfele, wyzwalamy pozytywną energię. Sam widziałem dużo sprzętu zakupionego przez WOŚP - podkreśla prezydent Nowego Sącza.
- Wiem, gdzie te pieniądze trafiają i jestem przekonany, że to dobra inicjatywa. Widać też to po tym, jak szybko się zapełnia moja puszka. Sądeczanie mają wielkie serca.
WOŚP 2020 Nowy Sącz. W mieście od rana kwestuje stu wolontar...
- Zobacz, gdzie swoje biura mają posłowie z Nowego Sącza
- Najlepsze salony sukien ślubnych w Nowym Sączu i okolicy według opinii w Google [PRZEGLĄD]
- Top 10 powodów do niezadowolenia mieszkańców Nowego Sącza
- Majątki sędziów z Nowego Sącza. Wiesz, że większość z nich spłaca pożyczki?
- Te budynki straszą od lat i proszą się o wyburzenie
- Mistrzowie parkowania na sądeckich ulicach
Zobacz koniecznie
| ![]() |
