To już 26. raz, gdy w dniu finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbywają się mecze Wieczystej z Dąbskim. Przez wiele, wiele lat na boisku spotykali się po prostu koledzy z zaprzyjaźnionych, leżących po sąsiedzku osiedlowych klubów. Swoją nową historię Wieczysta zaczęła pisać przecież bardzo niedawno.
- Te mecze odbywały się w zupełnie innych warunkach, zimy były inne, często grało się po kolana w śniegu. Ale liczył się cel, zabawa i chęć uczestnictwa - mówi Artur Cybulski, członek zarządu Wieczystej, jej były prezes i zawodnik.

Z czasem do Wieczystej i Dąbskiego dołączył Zwierzyniecki. Dziś wspólnie z WOŚP kluby zagrały po trzyletniej przerwie, grano na dwóch małych boiskach ze sztuczną nawierzchnią. Wieczystą reprezentowali juniorzy oraz zawodnicy z II drużyny. No i Dariusz Szewczyk, wieloletni bramkarz Wieczystej, rocznik 1966, mógł jeszcze raz wystąpić w jej barwach.
Po południu nastąpiła część oficjalna, licytacje różnych przedmiotów związanych z klubami.
- Cieszę się, że udało się pociągnąć tę tradycję, dzięki zaangażowaniu grupy ludzi i też uprzejmości naszego sponsora. Bo uważam, że pomagać trzeba zawsze, bez względu na stosunek do akcji. Pomaganie jest zawsze szczytne, a w obecnych czasach, konfliktu za wschodnią granicą, pomoc jest nieocenioną wartością - podkreśla Cybulski.



