- Faktycznie wróbli jest coraz mniej - potwierdza Kazimierz Walasz, z Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Problem nie dotyczy tylko Krakowa, czy Polski, ale całej Europy. Na taki stan rzeczy składa się wiele czynników.
Wróble to osiadły gatunek ptaków. Żyją w pobliżu siedlisk ludzkich. Są niezwykle pożyteczne, bo tępią drobne owady. W ciągu dnia wróbel potrafi zjeść dwa tysiące komarów.
Niestety, wróble mają coraz większy problem ze znalezieniem miejsc lęgowych. Bloki są ocieplane styropianem, naprawiane są elewacje, a przy okazji zatyka się szczeliny w murach, gdzie gnieżdżą się ptaki. Ścina się również stare drzewa, w których były dziuple. Kolejny problem to wycinanie krzewów i żywopłotów. Dla wróbli to naturalne miejsce schronienia, odpoczynku, a także bezpiecznego noclegu. - W ciągu ostatnich dwóch dekad wróblom przybyło wrogów - zauważa Walasz. Miasta są intensywnie zasiedlane przez krukowate, w szczególności sroki, które plądrują gniazda wróbli, niszczą ich lęgi, wybierają jaja i pisklęta.
Zmniejsza się liczba miejsc, gdzie ptaki mogą zdobyć pożywienie. Ludzie szczelnie pakują śmieci w plastikowe worki. Od lat na ulicach miast nie ma koni. Wraz z nimi zniknęło zboże. Odkąd popularne stały się kosiarki trawniki kosi się częściej, zanim pojawi się zboże w kłosach.
Krakowskie Towarzystwo Asocjacji Przyjaciół Radosnego Ptaka chce poprawić los wróbli w Krakowie i zamierza walczyć, by na drzewach w mieście pojawiały się dodatkowe budki lęgowe.
Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!