Wronin. Pani Ewie i trójce jej dzieci po deszczu leje się na głowy. Dobrzy ludzie ruszyli z pomocą. Czy uda się zebrać pieniądze na dach?

Dom stoi przy bocznej drodze we wsi na terenie gminy Koniusza (pow. proszowicki). Niedaleko przebiega droga wojewódzka, prowadząca z Krakowa do Proszowic. Dom i jego otoczenie sprawiają bardzo przygnębiające wrażenie. Wszystko wymaga pilnego remontu. Nie lepiej jest po wejściu do środka. Na ścianach panoszy się grzyb, a wyposażenie pamięta czasy dzieciństwa właścicieli.

W domu mieszka pięć osób: pani Ewa z trójką dzieci oraz jej brat. Po każdym deszczu woda leje im się na głowy. To samo jest podczas roztopów.

- Leje się w każdym pomieszczeniu poza kuchnią. W przedpokoju, we wszystkich pokojach, po deszczu jest problem. Dawniej lało się tylko miejscami, ale teraz jest coraz gorzej. Brat wychodził na dach, próbował coś poprawiać, ale to pomagało tylko na chwilę. Boimy się, że któregoś dnia to się po prostu na nas zawali – mówi pani Ewa. Pracuje w Krakowie jako sprzątaczka, zarabia niewiele.

Dom został zbudowany w latach 60. ubiegłego wieku przez ojca obecnych właścicieli i od tamtej pory nie przeszedł żadnego poważnego remontu. O tym, że obecni mieszkańcy próbowali cokolwiek robić, świadczy kilka okien wymienionych na plastikowe. Choć pani Ewa mieszka z dziećmi w fatalnych warunkach, nigdy nie prosiła o pomoc. W końcu ta pomoc sama przyszła do niej.

- Można powiedzieć, że myśmy tu wtargnęły. Wiemy, że Ewa sama nigdy by o nic nie poprosiła. Jest na to za cicha. To my narobiłyśmy rabanu. Nie wiemy, czy jest z tego powodu zadowolona, ale jak zobaczy nowych dach, to może będzie – mówi sołtyska Wronina Joanna Matoga, której w „narobieniu rabanu” pomaga miejscowa radna Danuta Kaczmarczyk oraz córka Aleksandra.
To Aleksandra wpadła na pomysł założenia internetowej zbiórki. Wcześniej panie próbowały zdobyć środki za pośrednictwem miejscowego samorządu.

- Odbiłyśmy się od przepisów, bo gmina i GOPS nie mogą dawać środków na remonty budynków prywatnych. Więc pomyślałyśmy, że może organizując zbiórkę internetową coś się uda zebrać. Może wystarczy chociaż na jakąś naprawę – mówi Danuta Kaczmarczyk.

Celem zbiórki jest wymiana dachu na budynku. Gdy w sieci zamieściły zdjęcia domu i opisały sytuację rodziny, odzew był natychmiastowy.

- Nikt z nas by nie pomyślał, że w ciągu czterech dni uda się zebrać aż 20 tysięcy – mówi Joanna Matoga.

Wstępnie założono, że na wymianę potrzeba około 30 tysięcy złotych. Wszystko wskazuje na to, że tę sumę wkrótce uda się zebrać. Na miejscu był już fachowiec, który wymierzył dach i podjął się jego wymiany za darmo. Zebrane środki posłużą zatem do zakupu materiałów budowlanych. Być może wystarczy ich na coś więcej, bo gruntownego remontu wymaga cały dom. Nie ma jednak sensu zabierać się do żadnej innej pracy, dopóki do środka budynku wlewa się woda.

Zbiórka dla rodziny z Wronina znajduje się na portalu Pomagam.pl, a jej tytuł to „Dach dla Ewy – wspólnie pomagamy”. Dokładnie TUTAJ

Jak zmiana czasu wpływa na nasze zdrowie?

Jak zmiana czasu wpływa na nasze zdrowie?