Od początku sierpnia na terenie Małopolski doszło do 40 takich przypadków. I ciągle zdarzają się kolejne. Mieszkańcy zaczynają się bać o bezpieczeństwo swoje oraz swoich zwierząt. Jak przyznaje Grażyna Mleczko, sołtys Okocimia, ostatnia wiadomość zadziałała na nich jak przysłowiowy kubeł zimnej wody.
Zobacz także: Dwroce w Brzesku i Bochni doczekają się modernizacji
- Każdy, kto jeszcze nie zaszczepił swojego psa przeciwko wściekliźnie, po tym odkryciu w pośpiechu pojechał do weterynarza. Jednak myślę, że do stanu paniki jest jeszcze daleko. To tylko jeden przypadek. Co prawda, pierwszy, odkąd pamiętam - mówi Mleczko. Bożena Urbaniec, powiatowy lekarz weterynarii w Brzesku, chwali przede wszystkim reakcję osób, które znalazły padłego lisa.
- Postąpiły bardzo ostrożnie, nie dotykały zwierzęcia. Mimo to względem nich zostały podjęte wszelkie środki ostrożności - tłumaczy. W gospodarstwie pod Brzeskiem znajduje się bowiem siedem królików i pies, który był szczepiony przeciwko wściekliźnie. Wszystkie zwierzęta będą teraz pod kontrolą inspektoratu przez najbliższe 90 dni. Najpierw sprawdzane będą dwa razy w tygodniu, po miesiącu - raz na siedem dni.
- Istnieje realne zagrożenie. Dlatego od razu wykonaliśmy kontrolę sąsiedniego terenu. W jej wyniku nałożyliśmy jeden mandat za brak ważnego szczepienia u psa - mówi Bożena Urbaniec. Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Brzesku wydzielił też już obszary, na których hipotetycznie występuje zagrożenie wścieklizną. Teraz czeka na to, aż zatwierdzi je wojewoda. Wśród nich są m.in. ul. Popiełuszki w Brzesku, tereny wzdłuż dróg powiatowych w miejscowościach: Zawada Uszewska, Biesiadki, Łoniowa, Porąbka Uszewska czy Jadowniki. Szczegółowy wykaz znajduje się na stronie internetowej Starostwa Powiatowego w Brzesku.
- Na tych obszarach nie będzie można polować, organizować targów ani pokazów zwierzęcych. Bez naszej zgody nie będzie też można wywozić z tego terenu kotów, psów, a także martwych zwierząt - wylicza Urbaniec. Przypadek z Okocimia postawił też na baczność sąsiedni powiat bocheński. Tutaj jednak, na razie, nie ma się czym martwić.
- Każde padłe zwierzę, które znajdziemy lub o którym ktoś nas poinformuje, odsyłamy do badań. W ostatnim czasie wysłaliśmy do Krakowa kilka lisów. Na szczęście wszystkie wyniki były ujemne - mówi Wacław Czaja, powiatowy lekarz weterynarii w Bochni.
Weterynarze przypominają o obowiązkowych szczepieniach psów. A w razie zaobserwowania podejrzanie zachowujących się zwierząt proszą o ostrożność i szybkie skontaktowanie się z weterynarzem. Telefony alarmowe w inspektoratach czynne są całą dobę.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu