Ogólnopolskie Badania Wynagrodzeń to najbardziej kompleksowe i miarodajne źródło wiedzy na temat zarobków w poszczególnych branżach. Prezentowaliśmy już płace w sektorze handlu oraz w opiece zdrowotnej. Tym razem pochylamy się nad zarobkami pracowników energetyki, ponieważ - wedle zgodnej opinii ekspertów ekonomicznych - opłaty za energię (w tym zwłaszcza prąd) mają obecnie największy wpływ na ceny towarów i usług w Polsce. Tymczasem największe - kontrolowane przez polski rząd - koncerny energetyczne zapowiadają kolejne podwyżki tychże opłat. I to dwucyfrowe!
Mówimy tu o podwyżkach dla gospodarstw domowych, bo przedsiębiorstwa oraz samorządy - w przypadku których taryfy nie są już od dawna regulowane, tylko ustalane rynkowo - padły ofiarą drastycznych podwyżek już w zeszłym roku. To m.in. dlatego zdrożały bilety tramwajowe w Krakowie. Drogi prąd był także jednym z powodów wygaszenia przed rokiem wielkiego pieca w krakowskiej hucie ArcelorMittal.
Dr Sonia Buchholtz, ekspertka Konfederacji Lewiatan, zwraca uwagę, że nasza październikowa inflacja - 3 proc. wedle GUS - była jedną z najwyższych w całej Europie. Mimo pandemicznej zapaści całych sektorów gospodarki, ceny towarów nad Wisłą rosły. Odpowiada za to przede wszystkim wzrost cen nośników energii (o 4,7 proc.), co jest prawdopodobnie pochodną zmian cen opału. Ponieważ polska energetyka jest wciąż silnie uzależniona od węgla, przyczyny drożyzny stają się oczywiste.
W dotkniętych pandemią branżach zarobki zostały - w najlepszym razie - zamrożone na poziomie z zeszłego roku. A jak to wygląda w energetyce? Ile zarabia się na poszczególnych stanowiskach: od początkujących monterów, serwisantów i elektryków budowlanych przez analityków, projektantów, kierowników działów, doradców technicznych po informatyków, automatyków, inżynierów elektroenergetyków, obchodowych bloku i kierowników kluczowych biur? Sprawdziła Chcesz poznać szczegóły? Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
Uwaga: tworząc nasze zestawienie postanowiliśmy uwzględnić w nim takie kryteria, jak płeć i staż. Wybraliśmy do porównań medianę, czyli kwotę dzielącą daną populację na dwie równe połowy (jedna zarabia mniej, a połowa więcej od mediany), bo ten wskaźnik wydaje się o wiele bardziej miarodajny od popularnej średniej/przeciętnej. Podawane przez GUS przeciętne wynagrodzenie w gospodarce i poszczególnych jej sektorach frustruje wielu ludzi; nic dziwnego – mniej więcej dwie trzecie Polaków ma zarobki niższe od owej średniej.
Źródło: Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń, Sedlak & Sedlak Sprawdź szczegóły
Małopolska biedna czy bogata? Sprawdziliśmy, w ilu domach są...
