Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybór szkoły w mieście jest fikcją. O wszystkim i tak zdecyduje adres

Lech Klimek
Lech Klimek
Justyna Pabisz, mimo że mieszka w mieście, pośle córkę do podstawówki w Stróżówce.
Justyna Pabisz, mimo że mieszka w mieście, pośle córkę do podstawówki w Stróżówce. Agnieszka Nigbor Chmura
Rusza nabór do klas pierwszych szkół podstawowych w mieście. Będą niepodzianki! Kryteria przyjęć na rok szkolny 2017/2018 mogą dla wielu wydać się dziwne, ustalili je nasi radni.

W tym roku szkolnym do zerówki chodzi w naszych szkołach 240 dzieci - mówi Aleksander Augustyn, kierownik wydziału oświaty kultury i spraw społecznych Urzędu Miejskiego w Gorlicach. - Na tej podstawie przyjmujemy, ile dzieci pójdzie we wrześniu do klas pierwszych - dodaje.

Podstawowym kryterium, jakie muszą brać pod uwagę dyrektorzy szkół, jest fakt zamieszkiwania dziecka w konkretnym obwodzie szkolnym. Na terenie miasta mamy pięć szkół podstawowych i tym samym pięć obwodów.

- W tej chwili mam do pierwszej klasy zweryfikowanych 59 dzieci - stwierdza Sławomir Kowalski, dyrektor zespołu szkół nr 6 w Gorlicach. - Ta weryfikacja jest dwojakiego rodzaju, potwierdzają to zarówno oświadczenia rodziców, jak i dane z Urzędu Miejskiego - dodaje.

Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, klasy pierwsze nie mogą liczyć więcej niż 25 uczniów. Liczba, o której mówi dyrektor, wskazuje na to, że w tej szkole powinny powstać trzy oddziały dla pierwszaków. Spokojnie można by w tej szkole pomieścić jeszcze około 10 dzieci.

- Zawsze potrzebny jest pewien margines bezpieczeństwa - komentuje dyrektor. - W sytuacji, gdy liczba dzieci w klasie przekroczyłaby 25, musiałbym zatrudnić asystenta nauczyciela, a po przekroczeniu liczby 28 trzeba by podzielić klasę, a to są oczywiście w obydwu przypadkach dodatkowe koszty dla miasta - tłumaczy.

Gdyby popatrzeć na liczbę dzieci w poszczególnych obwodach, to w każdej z gorlickich szkół w nowym roku szkolnym byłaby więcej niż jedna klasa pierwsza. W jedynce obecnie to 52 dzieciaki w obwodzie, w trójce 30 a w piątce 34. Sytuacja w czwórce jest trochę skomplikowana. Z danych urzędowych wynika, że w obwodzie jest 79 potencjalnych pierwszaków. Szkoła sama zweryfikowała te dane i wyszło, że do klasy pierwszej z tego obwodu pójdzie 60 dzieci. Pozostałe albo pozostają z rodzicami za granicą, albo znajdą się w innych szkołach. Jak wynika, z tych liczb, każda ze szkół ma potencjał, by zapewnić opiekę dodatkowych dzieciom.

- Mamy sporo dzieci mieszkających poza naszym obwodem - mówi Mariusz Tarsa, dyrektor Zespołu Szkół w Stróżówce. - Są to zarówno dzieci z Gorlic, jak i z Mszanki czy Zagórzan, dla których odległość do placówki, którą kieruję, jest mniejsza niż szkół w ich wioskach - dodaje.

Justyna Pabisz mieszka w Gorlicach, ale we wrześniu odda swoją pociechę pod opiekę dyrektora Tarsy i jego zespołu.

- Jestem absolwentką tej szkoły - podkreśla. - W tym roku posyłam do pierwszej klasy starszą Martę, za trzy lata jej śladem pójdzie jej brat Julian. Marta chodziła tu do przedszkola, dokładnie jak teraz syn, więc to naturalne, że razem ze swoimi koleżankami i kolegami siądzie w szkolnej ławce - podkreśla.

Dyrektor szkoły mówi, że dzieci spoza Stróżówki będzie w pierwszej klasie około 35 procent: - To dla nas prawdziwy powód do dumy, że rodzice, którzy kończyli naszą szkołę, chcą by ich dzieci, też się tu uczyły. Proszę też popatrzeć na geografię, jak ktoś mieszka na osiedlu Łysogórskim w Gorlicach, to ma naszą szkołę praktycznie w zasięgu wzroku - dodaje.

Na ostatniej sesji rady miasta została przyjęta uchwała, precyzująca, na jakich zasadach będą przyjmowane dzieci do klas pierwszych poza swoim obwodem szkolnym. Każde z kryteriów jest punktowane. Najwyżej, na 20 puntów, oceniono fakt, że dane dziecko zamieszkuje w Gorlicach. Kolejne dwa ważne kryteria wycenione na 10 punktów preferują dzieci, które w danej szkole chodziły do zerówki, jak również te, których rodzeństwo już pobiera w placówce naukę. Pozostałe trzy mają wartość po pięciu punktów. Tu ważne jest, gdzie pracują rodzice, i czy w obwodzie, w którym jest szkoła, mieszkają krewni, którzy wspierają rodziców w opiece. To kryterium babci lub cioci, która może zaopiekować się dzieckiem po zajęciach, zanim rodzice skończą pracę. Ostatnie kryterium wskazane przez radnych mówi o odległości od szkoły. Jeśli będą wolne miejsca, to pierwszeństwo będą mieć dzieci, które mają bliżej do szkoły poza swoim obwodem.

Zobacz, jak wyglądał Nowy Sącz przed laty [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Gala Mistrzowie Urody 2017 w Małopolsce | >>> CZYTAJ WIĘCEJ

Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska