Sobotnie popołudnie, sala pałacu Bonerowskiego, konferencji "Ogień i woda. Kobiety spełnione". Między Różą Thun a Marią Osterwą-Czekaj (działaczka społeczna) siedzi drobna szatynka w okularach. Spokojna, ciepła, normalna - to pierwsze skojarzenia. Mówi tak cicho, że siedzący kilka rzędów za nią dziennikarze przesiadają się, aby ją usłyszeć. To Jadwiga Kracik, czarny koń kampanii swojego męża. Na tydzień przed metą zawodów o fotel gospodarza miasta wychodzi odważnie na pierwszy plan i mówi: Kraków potrzebuje Kracika!
Wybory 2010 w Krakowie: Buzek poparł Kracika
Podobno najbardziej zaskoczony wyjściem z cienia Kracikowej jest sam wojewoda. Wpada pod koniec spotkania twierdząc, że dowiedział się o tym tego samego dnia. - Nie ja byłem inicjatorem - zapewnia.
- O ile na naszym krakowskim podwórku Kracikowa przeciera szlaki, to w Stanach zaangażowanie żony w kampanię to powszechny chwyt - komentuje dr Łukasz Stach, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego.
Czy Jadwiga Kracik opowiadająca o tym, jak jej mąż własnoręcznie zbudował nadmorski domek dla syna-astmatyka i o tym, że czytał dzieciom na dobranoc bajki, pomoże wojewodzie zostać prezydentem? - Jeśli nie popełni gafy, to ma szansę pozyskać kobiecy elektorat i ocieplić wizerunek męża - twierdzi Stach. Zastrzega jednak, że kiedy zabraknie jej charyzmy, to może bardziej zaszkodzić. Wspominanie o niechęci do publicznych występów politolog określa jako nietrafne.
Jak Jadwiga Kracik poradzi sobie w kampanii męża, pokaże kolejny tydzień. Od soboty wychodzi z mężem do dziennikarzy. W poniedziałek spotkanie z uczniami szkoły waldorfowskiej.
Żona Kracika włącza się w kampanię. Co sądzisz? Pomoże mężowi? Czekamy na wasze głosy
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:Bestialski napad na sąsiada
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu