Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2020. Problemy z głosowaniem za granicą - nie wszyscy otrzymali karty, tysiące głosów nie dotarło do komisji wyborczych

OPRAC.:
Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
Piotr Krzyzanowski/Polska Press
Nie wszyscy Polacy mieszkający za granicą mogli wziąć udział w wyborach prezydenckich. Część wyborców nie otrzymała pakietów wyborczych, a ok. 45 tys. głosów w ogóle nie dotarło na czas do komisji wyborczych. We wtorek o północy minął czas na dopisanie się do spisu wyborców za granicą przed drugą turą, tu też nie obyło się bez problemów - internetowy system e-wybory miał awarię. MSZ odpiera zarzuty i pozytywnie ocenia przebieg głosowania.

Nie wszyscy Polacy, którzy chcieli zagłosować za granicą w wyborach prezydenckich, mogli to zrobić.

Część nie otrzymała od konsulatów przesyłek wyborczych. Według "Gazety Wyborczej" zostały wysłane za późno - nie wzięto pod uwagę, że ze względu na epidemię firmy kurierskie i poczty działają wolniej. Zdarzały się przypadki, że karty do głosowania nie miały pieczątek.

Ale okazuje się, że w głosowaniu nie wzięli udziału nawet ci wybory, którzy otrzymali pakiety. Około 45 tys. głosów w ogóle nie dotarło na czas do komisji wyborczych - podaje "GW". - Taka sytuacja była do przewidzenia. Alarmowaliśmy, że terminy są za krótkie i ludzie nie zdążą odesłać przesyłek z głosami - przyznał w rozmowie z dziennikiem zastępca rzecznika praw obywatelskich Mirosław Wróblewski. Według niego, zostały naruszone podstawowe prawa obywateli.

To niejedyne problemy wokół wyborów za granicą.

We wtorek o północy minął czas na dopisanie się do spisu wyborców (głosujących korespondencyjnie) za granicą przed drugą turą. W nocy z poniedziałku na wtorek padł internetowy system e-wybory. MSZ podkreśla, że za system odpowiada zewnętrzna firma telekomunikacyjna, a awaria trwała tylko niecałe dwie godziny. Resort podkreśla, że do spisu można było dopisać się nie tylko poprzez system e-wybory, ale również mailowo.

Mimo problemów MSZ pozytywnie ocenia przebieg wyborów prezydenckich. "Pomimo pandemii i związanej z nią sytuacji międzynarodowej, w wyborach Prezydenta RP za granicą odnotowano rekordową frekwencję. Do obwodowych komisji wyborczych w polskich placówkach dyplomatyczno-konsularnych dotarła zdecydowana większość kart wydanych w głosowaniu korespondencyjnym" - czytamy w komunikacie.

Jak wyjaśnia MSZ, w wielu krajach możliwe było wyłącznie głosowanie korespondencyjne, ponieważ taka była decyzja władz danego państwa. Tak było np. w USA, gdzie w I turze w 2020 r. zapisało się do spisu wyborców 33827 osób. To wzrost o 52 proc. względem I tury wyborów w roku 2015, gdy zapisanych było 22141 osób.

Wyniki wyborów za granicą

Wybory za granicą wygrał Rafał Trzaskowski. Poparło go 48,13 proc. głosujących, czyli dokładnie 149 735 osób. Drugi był Andrzej Duda (20,86 proc.), trzeci Szymon Hołownia (15,68 proc.), a czwarty Krzysztof Bosak (8,78 proc.).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory prezydenckie 2020. Problemy z głosowaniem za granicą - nie wszyscy otrzymali karty, tysiące głosów nie dotarło do komisji wyborczych - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska