Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie na Ukrainie 2019. Petro Poroszenko czekał na debatę z rywalem na stadionie w Kijowie. Wołodymyr Zełeński nie przyszedł

kazimierz sikorski
Petro Poroszenko
Petro Poroszenko Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Kampania prezydencką na Ukrainie nabiera rumieńców, Poroszenko rusza do ofensywy, ale rywal ma większe szanse na wygraną.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszeno nie doczekał się na swojego rywala, żeby odbyć z nim debatę na stadionie olimpijskim w Kijowie.

Wołodymyr Zełeński nie przyszedł na niedzielne spotkanie, bo - jak twierdzili jego sztabowcy - umówiono je na najbliższy piątek, tuż przed drugą, rozstrzygającą turą prezydenckich wyborów.

- Mój rywal się schował, gdzie jest? Nie ma go – mówił na stadionie do tłumu swoich zwolenników Poroszenko. Dodał, że nie boi się wyzwań, chce by naród poznał jego program i program jego przeciwnika, bo Ukraina nie chce kupować kota w worku, ale potrzebuje prawdziwej głowy państwa, prawdziwego głównodowodzącego wojskiem. Kiedy Poroszenko wypowiadał te słowa, z tłumu padały głosy "Wowa, wychodź!".

Czas płynął, a wszyscy nadal czekali na Zełeńskiego. W tym czasie był on w Paryżu i przyjmował go prezydent Emmanuel Macron. Poroszenko grzmiał na rywala, że swoim postępowaniem sprawia, że kampania wyborcza zaczyna przypominać nieme kino, a przecież nie tego oczekują od kandydatów Ukraińcy.

Ruch Poroszenki oznaczał zmianę stylu jego kampanii. Ma ona być teraz bardziej drapieżna, a urzędujący prezydent nie zamierza oszczędzać rywala. Sztabowcy Poroszenki mówią, że zdynamizowanie kampanii wyborczej było możliwe dopiero w drugiej turze, ponieważ w pierwszej głównym rywalem prezydenta była Julia Tymoszenko. Po przegranej „pięknej Julii”, jak mówi się o byłej premier Ukrainy, było wiadomo, że decydującą walkę stoczą Poroszenko i Zełeński.

Zgodnie z ukraińskim prawem kandydaci, którzy ubiegają się o prezydenturę w drugiej turze, muszą spotkać się na debacie telewizyjnej. Wspomniana debata na kijowskim stadionie nie była obowiązkowa. Obowiązkowa, jak stanowi ordynacja wyborcza, musi odbyć się dopiero w piątek, na dwa dni przed drugą turą wyborów.

Zamieszanie wywołał sam Zełeński, to on zaproponował na miejsce debaty stadion olimpijski. Poroszenko skorzystał z tego pomysłu i przyszedł ze swoimi sympatykami. Dla rywala pozostawiono puste miejsce, a prezydent sam odpowiadał na pytania dziennikarzy. Żartował, mówiąc do nieobecnego: "Nie zdążył pan dziś, niech pan przyjdzie jutro. Jeśli nie wyjdzie jutro, zapraszam na pojutrze...".

Zełeński jest zwycięzcą pierwszej tury wyborów, która odbyła się 31 marca, zyskał nieco ponad 30 procent głosów. Poroszenko miał wynik niemal o połowę gorszy. Najnowsze sondaże przed niedzielnym starciem nie dają Poroszence szans na wygraną. Mówią bowiem o 20 procentach dla Poroszenki i nieco ponad 50-procentowym poparciu dla jego rywala.

Fenomen komika Zełeńskiego wielu upatruje w zmęczeniu Ukraińców obecnym systemem politycznym. Ludzie oczekują zmian, reform, a Zełeński, człowiek, który nie był do tej pory w polityce, takie nadzieje rozpala. Unika on jednak konkretów. Zapowiada walkę z korupcją, ale nie tłumaczy, jak tego dokona. Generalnie mówi mało podczas swoich wystąpień, operuje ogólnikami. Na pewno wielu Ukraińcom przypadł do gustu jego wizerunek z... serialu telewizyjnego. W „Słudze narodu” gra on bowiem z powodzeniem postać prezydenta.

POLECAMY:






















emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory prezydenckie na Ukrainie 2019. Petro Poroszenko czekał na debatę z rywalem na stadionie w Kijowie. Wołodymyr Zełeński nie przyszedł - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska