- Od jakiegoś czasu w mieście przekazywane są informacje szkalujące mnie i moją rodzinę, podważające moje kompetencje zawodowe i kwalifikacje, podważające ponad 20-letnią pracę z młodzieżą. Sprawa została już zgłoszona na policję i chciałabym, aby została jak najszybciej wyjaśniona i wskazana osoba, która je rozpowszechnia - zaznacza Iwona Mularczyk. Mowa o opinii dotyczącej arkusza organizacji szkoły, w której kurator wskazał, że nie ma ona wystarczającego wykształcenia do prowadzenia zajęć jako psycholog.
Kandydatka PiS nie chce bezpośrednio wskazać sztab Ludomira Handzla i Koalicji Nowosądeckiej jako inicjatora rozpowszechniania takich informacji.
- To uderzenie służy mojemu kontrkandydatowi - przyznaje jednak i dodaje, że nie jest zainteresowana publiczną dyskusją z kandydatem Koalicji Nowosądeckiej, popieranym przez Platformę Obywatelską.
- Nie chcę debaty z Ludomirem Handzlem, nie chcę od niego pytań, wolę od mieszkańców miasta, z nimi zawsze się spotkam. Nie spotkam się na pustej debacie, pełnej obietnic, które kieruje Ludomir Handzel do wszystkich mieszkańców - dodaje.
Jak podaje w rozmowie z „Gazetą Krakowska” Iwona Mularczyk ma skończone cztery kierunki studiów podyplomowych i posiada kwalifikacje. Co na to Ludomir Handzel?
- Mogę tylko ubolewać nad tym, że kontrkandydatka nie chciała się ze mną zmierzyć w debacie. Cztery takie spotkania były umówione, ale musiały zostać odwołane z wiadomych względów. Trudno debatować z pustym krzesłem. Od początku nastawiam się na pozytywną kampanię. Nie odnosiłem się do innych kontrkandydatów i tak jest do końca. Stawiam na pozytywny przekaz. Każdy ma swoich wrogów i przyjaciół, ale my na szczęście nastawiamy się tylko rozwiązywać problemy miasta a nie komuś szkodzić - zaznacza kandydat Koalicji Nowosądeckiej.
Pytany wprost, czy jest odpowiedzialny za rozpowszechnianie dwóch opinii kuratory oświaty, odpowiada:
- Wiem, że takie pisma krążą po internecie, ale ja nie poczuwam się sprawcą ich rozpowszechniania.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: