Na przystanku kolejowym przy osiedlu Podhalanin w Wadowicach zadomowiła się liczna, zajęcza rodzina. Mieszkańcy od kilku dni informują nas o kilkunastu zającach, które widywane są tam często w rejonie torowiska i peronu.

Myślałam z początku, że to króliki komuś uciekły z zagrody, ale jak przyjrzeć im z bliska, to widać, że mają dłuższe uszy i są po prostu za duże jak na króliki. Zające czują się tu bezpiecznie, bo ludzie nie zaglądają na ten peron odkąd pociągi przestały jeździć przez Wadowice
opowiada nam pani Katarzyna, wadowiczanka mieszkająca w pobliżu przystanku PKP Podhalanin.
Przystanek Wadowice Osiedle Podhalanin jest całkiem nowy. Wybudowano go, za 933 tysiące złotych, w lutym tego roku przy trasie, którą kursują pociągi w kierunku Bielska-Białej, Kalwarii Zebrzydowskiej i Krakowa. Powstał w ramach inwestycji na odcinku linii nr 117 Wadowice – Andrychów.
Jeszcze w grudniu ub. roku funkcjonowały tu połączenia kolejowe. W Wadowicach zatrzymywało się osiem pociągów dziennie. W marcu jednak ruch na nowiutkim przystanku i peronie zamarł.
W związku z pracami przy obwodnicy Kęt oraz przy budowie nowej mijanki w Barwałdzie wszystkie pociągi zastąpiono autobusami komunikacji zastępczej
informują PKP.

Przez trzy miesiące było tu na tyle spokojnie, że miejsce to polubiła dzika zwierzyna a po peronie, torowisko i jego najbliższej okolicy dumnie kicały zające. Wkrótce ma się to jednak zmienić.
Remont ma skończyć się 12 czerwca. Wtedy znów zaczną jeździć tędy pociągi na peronie przy Podhalaninie pojawią się też pasażerowie.
Mieszkańcy powiatu wadowickiego mają też nadzieję, że pociągi pasażerskie zaczną w końcu jeździć również przez Brzeźnicę. Tu dworzec wyremontowano już kilka lat temu i nadal czeka na pasażerów.
