https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wylicytuj kombinezon Małysza. Pomóż Michałkowi z Babic

Monika Pawłowska
Apoloniusz Tajner i Mirosław Semik, który przywiózł z Wisły kombinezon mistrza
Apoloniusz Tajner i Mirosław Semik, który przywiózł z Wisły kombinezon mistrza fot. archiwum
Cała Polska kibicuje Adamowi Małyszowi podczas narciarskich mistrzostw świata w Norwegii, a sam mistrz kibicuje Michałkowi Grzesikowi z Babic pod Oświęcimiem.

Czytaj także: Operację Michałka trzeba przełożyć. Serduszko jest za małe

Chłopczyk urodził się drugiego lutego z połową serduszka. Na leczenie Michałka nasz "orzeł z Wisły" przekazał swój czarny kombinezon, w którym skakał w poprzednim sezonie. W czwartek "Gazeta Krakowska" wspólnie z Małą Orkiestrą Wielkiej Pomocy rozpoczęła internetową aukcję unikatowego kombinezonu.

Licytuj kombinezon Adama Małysza na Allegro!

Najlepszy polski skoczek poznał historię Michałka przed kilkoma tygodniami. O walce na śmierć i życie małego Małopolanina opowiedział mu Apoloniusz Tajner, były trener Adama Małysza. - Rozmawiałem z Adamem o tym chłopczyku. Od razu zdecydował, że przekaże na licytację swój kombinezon - mówi Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego. - Adam oddał w nim 60 skoków w poprzednim sezonie. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu przyczyni się do tego, iż Michałek będzie zdrowy - dodaje.

Ten kombinezon jest wyjątkowy, głównie za sprawą dedykacji. Mistrz srebrnym flamastrem na prawej nogawce napisał: "Ze sportowym pozdrowieniem i życzeniami zdrowia Adam Małysz". Na lewym rękawie zwój autograf złożył również Apoloniusz Tajner.

Obaj panowie mają nadzieję, że ta aukcja, tak jak poprzednia, będzie się cieszyć ogromnym zainteresowaniem Czytelników "Gazety Krakowskiej" i internautów. Przypomnijmy, że ofiarowany przez kardynała Stanisława Dziwisza dwa tygodnie temu zegarek wylicytowali za 10 tys. 900 zł Krystyna i Jan z Laskowej (pow. limanowski).

- Jesteśmy bardzo wdzięczni za modlitwę i wsparcie - mówią wzruszeni Ola i Paweł Grzesikowie, rodzice Michałka. - Bardzo dziękujemy za cenny dar i za hojność. Pieniądze z licytacji zegarka będą przeznaczone na drugą operację naszego synka. Będziemy trzymać kciuki za Adama Małysza podczas tych mistrzostw i za aukcję jego kombinezonu.

Licytacja ruszyła wczoraj i potrwa do 10 marca, do godziny 9.34. Link do aukcji znajduje się tutaj Cena wywoławcza kombinezonu to 2 tys. zł. Dla Michałka i jego rodziców liczy się każda kwota. Na dwie kolejne operacje ratujące życie chłopczyka potrzeba co najmniej 80 tys. zł. Na pierwszą, dzięki fundacjom "Mam serce" oraz "Cor Infantis", udało się zebrać 108,5 tys. zł.

- Michałek czuje się lepiej, ale nie na tyle, by go odłączyć od rozrusznika i respiratora - mówi Paweł Grzesik, ojciec małego Małopolanina. - Wyniki ma w porządku, wszystko idzie ku lepszemu.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pies udaremnił przemyt papierosów
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tataHLHS-ika
Zajęła się Pani dość skomplikowanym tematem. Sugeruje rozszerzyć wiedzę na temat operacji HLHS w Polsce. Gazeta Krakowska organizuje bardzo szczytną akcje, tylko nie jestem pewien, czy ma ona sens i czy faktycznie jest to najlepszy sposób na wydanie ofiarowanych przez ludzi dobrej woli pieniędzy. Nie rozumiem dlaczego ani słowa nie pisze Pani o alternatywach dla tego malucha? W Polsce już od dawna wykonywane jest 3 etapowe leczenie "połówkowych serduszek", leczenie takie jest w całości opłacane przez NFZ i są to operacje ratujące życie, więc nie ma możliwości aby np. limit na dany rok "wyczerpał się". Wyniki Polskich lekarzy w tej dziedzinie są jednymi z najlepszych na Świecie. Podejmujący się operowania Michałka w Monachium profesor Edward Malec sam operował dzieci w Polsce - był jednym z pionierów, uratował bardzo wiele małych serduszek. Teraz profesor pracuje w Monachium i każda operacja kosztuje kwoty, które "normalni ludzie" są w stanie jedynie zebrać od innych. Pytanie tylko – po co? Czy w Monachium są większe szanse na przeżycie? Nie. Czy są tam lepsi lekarze? Nie. Więc?
Bardzo pochwalam i chętnie wspieram wszelkie zbiórki zwłaszcza na rzecz chorych dzieci dla których JEDYNYM RATUNKIEM jest uzbieranie dużej kwoty na lekarstwa, zabiegi, itp.
Tej sytuacji natomiast nie rozumiem.
PS: Moja córeczka też ma HLHS
r
rem
NIE "cała Polska". Są tacy, którzy nie kibicują.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska