https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Operacja przełożona! Serduszko Michałka z Babic za małe

Monika Pawłowska
Michałek Grzesik ma apetyt. Waży już blisko 3,5 kilograma
Michałek Grzesik ma apetyt. Waży już blisko 3,5 kilograma fot. archiwum rodzinne
Michaś Grzesik z Babic pod Oświęcimiem wczoraj miał przejść pierwszą z trzech planowanych operacji, które mają uratować mu życie. Lekarze z kliniki w Monachium, w której chłopczyk przebywa razem z rodzicami, Aleksandrą i Pawłem, zdecydowali jednak, że jego chore serduszko jest na razie za małe.

Na dodatek zastawka nie domyka się jak należy, co uniemożliwia zabieg. Sytuację mają unormować lekarstwa, które są Michałkowi podawane. Wybitni kardiolodzy cały czas monitorują jego stan zdrowia. Twierdzą, że operacja może nastąpić w najbliższy poniedziałek, najdalej we wtorek.

O sprawie pisaliśmy tutaj: Chory Michałek z Babic urodził się z połową serca

- Lekarze uspokoili nas, że to jeszcze nic złego, bo w takich przypadkach operacja powinna zostać przeprowadzona maksymalnie do 14. doby od narodzin - wyjaśnia pan Paweł, ojciec Michałka. Dziś mija dopiero osiem dni, odkąd chłopczyk przyszedł na świat.

Lekarze obawiali się, że stan Michałka będzie gorszy. Prognozowali, że maluszka trzeba będzie podłączyć do aparatury podtrzymującej jego funkcje życiowe. Michał zrobił im jednak niespodziankę. - Sam świetnie radzi sobie z oddychaniem - cieszy się ojciec dziecka.

Wczoraj Michałek został nawet przeniesiony z oddziału intensywnej terapii na zwykły oddział noworodków.
Rodziców i lekarzy napawa radością również to, że chłopiec ma apetyt i ciągle przybiera na wadze. Kiedy się urodził ważył 3250 gramów, teraz to już blisko 3,5 kilograma. - Lekarze sugerowali, że będę mogła karmić synka piersią dopiero po operacji - mówi pani Aleksandra. - Okazało się, że już w piątek udało się nakarmić Michasia w ten sposób.

Dla jego bezpieczeństwa po trzech dobach uznano jednak, że lepiej będzie podawać mu mleko matki z butelki. Jak widać na fotografii obok, chłopczykowi mleko bardzo smakuje. - Średnio pił po 40 mililitrów na jedno karmienie - mówi mama chłopca. - Ale jak najdzie go ochota, to i 70 mililitrów potrafi się napić.

Przypominamy, że na trzy operacje Michasia potrzeba aż 73 tysiące euro, czyli blisko 280 tys. złotych. "Gazeta Krakowska" w tym celu prowadzi specjalną aukcję internetową. Jej przedmiotem jest zegarek ofiarowany przez kardynała Stanisława Dziwisza. To szczególny dar, ponieważ pochodzi z ingresu metropolity krakowskiego.

Wczoraj jego cena wynosiła już 7100 zł. Licytacja trwa. Jej zakończenie ma nastąpić w środę, 16 lutego, o godz. 9.45. Każdy może wziąć w niej udział: wystarczy wejść na stronę Allegro.pl lub TUTAJ

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Matkobójca stanie przed sądem
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
inga
Michałku bądź silny!!!!! trzymam kciuki!!!!! Rodzicom Michałka życze siły i wytrwałości, trzymajcie się !!!! Wszystko będzie dobrze!!!!
t
tataHLHS-ika
Zajęła się Pani dość skomplikowanym tematem. Sugeruje rozszerzyć wiedzę na temat operacji HLHS w Polsce. Gazeta Krakowska organizuje bardzo szczytną akcje, tylko nie jestem pewien, czy ma ona sens i czy faktycznie jest to najlepszy sposób na wydanie ofiarowanych przez ludzi dobrej woli pieniędzy. Nie rozumiem dlaczego ani słowa nie pisze Pani o alternatywach dla tego malucha? W Polsce już od dawna wykonywane jest 3 etapowe leczenie "połówkowych serduszek", leczenie takie jest w całości opłacane przez NFZ i są to operacje ratujące życie, więc nie ma możliwości aby np. limit na dany rok "wyczerpał się". Wyniki Polskich lekarzy w tej dziedzinie są jednymi z najlepszych na Świecie. Podejmujący się operowania Michałka w Monachium profesor Edward Malec sam operował dzieci w Polsce - był jednym z pionierów, uratował bardzo wiele małych serduszek. Teraz profesor pracuje w Monachium i każda operacja kosztuje kwoty, które "normalni ludzie" są w stanie jedynie zebrać od innych. Pytanie tylko – po co? Czy w Monachium są większe szanse na przeżycie? Nie. Czy są tam lepsi lekarze? Nie. Więc?
Bardzo pochwalam i chętnie wspieram wszelkie zbiórki zwłaszcza na rzecz chorych dzieci dla których JEDYNYM RATUNKIEM jest uzbieranie dużej kwoty na lekarstwa, zabiegi, itp.
Tej sytuacji natomiast nie rozumiem.
PS: Moja córeczka też ma HLHS
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska