WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Zaczęło się już w czwartek, gdy Wisła Płock na swojej stronie zamieściła komunikat, w którym poinformowała, że nie wpuści kibiców z Krakowa na zbliżający się mecz, który zaplanowany jest na 27 października. Po udostępnieniu tej informacji przez płocki klub na portalu X, sprawę skomentował prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski, który napisał w komentarzu: Przecież jeszcze zapotrzebowania na bilety do Państwa nie wysłaliśmy, a już publikujecie, że nas nie wpuszczacie…
Jeśli ze strony prezesa „Białej Gwiazdy” miała to być forma prowokacji, to w jakimś stopniu się ona udała, bowiem odpowiedział mu prezes Wisły Płock Piotr Sadczuk, który napisał: Drogi Jarosławie Królewski miałem tego nie komentować ale po prostu się nie da. Po pierwsze to nie jest na X - poważne tematy załatwia się poważnie. Po drugie - podpowiadam - ta sprawa jest do załatwienia w samym Krakowie, wśród kibiców Wisły Kraków, a raczej niewielkiej grupy.
Myślę, że PZPN i wszystkie kluby oczekują dobrego gestu z Waszej strony, by zakończyć bojkot. To pierwszy krok, który należy do Wisły Kraków. Bez tego nie ruszymy. Wszyscy chcemy normalności. Niewpuszczanie kibiców na mecze to nic przyjemnego. I przenieśmy te dyskusje poza X.
Zacytowaliśmy w całości wpis prezesa „Nafciarzy”, bo on przecież jasno obrazuje, że nie o żadne względy bezpieczeństwa tutaj chodzi, gdy kluby odmawiają wstępu kibicom z Krakowa, a o zwykły kibolski dyktat, któremu poddają się kolejni prezesi. Zresztą idźmy dalej, bo Wisła Płock odmawiając przyjęcia fanów z Krakowa, powołuje się właśnie na względy bezpieczeństwa. Wygląda jednak na to, że „Nafciarze” nie mają w tym względzie żadnej podkładki, bo jak ustalił portal Weszło, nawet nie zwrócili się w tej sprawie do Komendy Miejskiej Policji w Płocku o wydanie opinii w sprawie uczestniczenia kibiców gości we wspomnianym meczu. Czyli jest podobnie, jak ostatnio w przypadku meczu z w Siedlcach, gdzie to Pogoń, a nie policja podjęła decyzję, żeby kibiców Wisły Kraków nie wpuszczać.
Jarosław Królewski odpowiedział prezesowi Wisły Płock w następujący sposób: 1. Po pierwsze dwa lata bierności w temacie powoduje to, że poruszamy je w przestrzeni publicznej bo nie stanowi dla nikogo problemu.
2. Waszym obowiązkiem jest zapewnić naszym kibicom opiekę i bezpieczeństwo na meczu, a nie przyznawać publicznie że jakieś nieformalne grupy o tym mogą decydować i mówić o tym w dodatku otwarcie.
3. Nie widzę powodu, dla którego musimy się ukrywać z tym tematem, nigdy nic takim sposobem nie uda się nam reformować. Które rzeczy są tu na tyle niejasne, że należy o nich rozmawiać pod kołdrą? Opisz proszę społeczności czym ma być ten gest Wisły Kraków i dlaczego to niby Wisła Kraków (instytucja prywatna) ma dziś wykonywać jakieś gesty? Z jakiego powodu? Z kim mam się skontaktować? Za co pokutować? Mamy iść na kolanach do Częstochowy? Kto ma uznać, że owy gest jest odpowiedni przecież to jest dopiero niepoważne o czym my piszemy.
Jednego można być pewnym. To jeszcze nie jest koniec tej całej absurdalnej sprawy. I ciekawe tylko czy ostatnimi przypadkami zajmie się wreszcie na poważnie Polski Związek Piłki Nożnej, bo ostatnie przypadki dobitnie pokazują, że powoływanie się na związkową uchwałę z 2013 roku jest interpretowane bardzo dowolnie i bez odpowiednich podstaw choćby w oparciu o opinię policji.
Dodajmy, że na razie Wisła Płock zablokowała możliwość rejestracji na portalu z biletami po tym jak zaczęli to robić kibice z Krakowa i kupować pojedyncze bilety na zbliżający się mecz. Osoby, które nie były wcześniej zarejestrowane w systemie płockiego klubu, mogą wejściówki kupować jedynie stacjonarnie.
