Jaki cel przyświeca tej wiedeńskiej wyprawie?
Nasz główny cel to zwrócenie uwagi na fakt, że w pierwszej wojnie światowej właśnie front wschodni był tym, który zdecydował o losach wojny. W historycznej pamięci Europy to nie występuje, wszyscy znają takie miejsca jak Verdun, ale o bitwie gorlickiej mało kto słyszał.
Czy władze Austrii, instytucje kultury z przychylnością odnoszą się do tego pomysłu?
Niestety nie, od ubiegłego roku staraliśmy się o możliwość zorganizowania koncertu połączonego z wykładem. Myśleliśmy, że spotkamy się z przychylnością, taką jak w czasie obchodów 80. rocznicy bitwy, kiedy to delegację z Gorlic przyjął w Wiedniu wicekanclerz Republiki Austrii dr Erhard Busek. Ówczesny dyrektor Heeresgeschichtliches Museum, prof. dr Manfried Rauchensteine przekazał do gorlickiego muzeum mundury armii austro-węgierskiej. Tym razem z muzeum otrzymaliśmy krótką, ale treściwą odpowiedź, to jest niemożliwe.
Wyprawa doszła do skutku?
Byliśmy bardzo zdeterminowani. Poprosiliśmy o pomoc wiedeńską Polonię i udało się zorganizować wieczór pod bardzo prestiżowym wiedeńskim adresem. 19 czerwca o 18.30 zapraszamy wiedeńczyków do sal Wiener Akademikerbund. To świetne miejsce dla tego rodzaju przedsięwzięcia. Miejsce spotkań wiedeńskiej elity intelektualnej można górnolotnie, ale bardzo prawdziwie powiedzieć, że spotyka się tam kwiat inteligencji i kultury. To miejsce to coś w rodzaju austriackiego think tanku, fabryki idei.
Co zaprezentujecie w Wiedniu?
W programie znajdzie się odczyt Daniela Markowicza pod tytułem Gorlice 1915, oczywiście po niemiecku i wzbogacony o prezentacje multimedialne. Nasz muzealny chór, Cantores Carvatiani da koncert pieśni sakralnych, wystąpi też burmistrz Gorlic Rafał Kukla. Całość poprowadzi bardzo znany w Wiedniu, autor i prawnik, doktor Adrian Holender.