https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok na samochody spalinowe. Władze Krakowa pochwalają decyzję Unii Europejskiej. "To szansa na poprawę jakości powietrza"

Bartosz Dybała
Do zanieczyszczenia powietrza w znacznej mierze przyczyniają się spaliny z rur wydechowych
Do zanieczyszczenia powietrza w znacznej mierze przyczyniają się spaliny z rur wydechowych Andrzej Wisniewski / Polskapresse
Rada Unii Europejskiej przyjęła kontrowersyjne przepisy, które oznaczają zakaz rejestracji nowych aut z silnikiem spalinowym od 2035 roku. Polska jako jedyna opowiedziała się przeciwko takiemu rozwiązaniu, ponieważ zdaniem przedstawicieli rządu nowe prawo oznacza odebranie wolności wyboru w kwestii tego, kto jakim samochodem chce jeździć. Unia Europejska przekonuje z kolei, że przepisy mają na celu redukcję emisji dwutlenku węgla. Władze Krakowa upatrują w nich szansy na poprawę jakości powietrza pod Wawelem. Do jego zanieczyszczenia w znacznej mierze przyczyniają się właśnie spaliny z rur wydechowych.

W wywiadzie dla portalu i.pl wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba skrytykował decyzję UE. Jego zdaniem przyjęte przez Radę nowe przepisy oznaczają dla Polaków przede wszystkim drożyznę.

Nowe przepisy = drożyzna

- Po pierwsze: samochody elektryczne są droższe niż samochody spalinowe. Po drugie: ubezpieczenie takiego samochodu jest droższe niż tego z tradycyjnym silnikiem. Po trzecie: jest to odbieranie wolności w kontekście wyboru auta - komentował dla i.pl wiceminister Jacek Ozdoba.

Z kolei władze Krakowa upatrują w przepisach szansy na poprawę jakości powietrza. - Ale ich wpływ będzie nieznaczny, bo regulacja dotyczy zakazu rejestracji nowych aut o napędzie spalinowym, które już teraz spełniają wyśrubowane normy emisji zanieczyszczeń - mówi nam Kamil Popiela z urzędu miasta.

Obecnie w Krakowie jest zarejestrowanych nieco ponad 642 tysiące pojazdów spalinowych (w tym samochodów). Pod Wawelem ciągle ich przybywa, jednak wzrosty są niewielkie: średnio o 3 proc. rocznie. Przykładowo teraz pojazdów z silnikiem spalinowym jest o ponad 11 tys. więcej niż w 2021 r.

Tymczasem ruch samochodowy znacznie przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza w mieście.

Potwierdzają to odczyty ze stacji monitoringu na alejach Trzech Wieszczów. Powietrze jest tam najgorsze w całej Polsce oraz znacznie gorsze niż na pozostałych stacjach, mierzących poziom zanieczyszczenia w Krakowie. Na alejach odnotowano najwyższą w całym kraju liczbę dni smogowych w 2021 r. - aż 105 (norma to 35) i najwyższe roczne stężenie pyłów PM10 - 46 ug/m3 (norma to 40 ug/m3).

Elektryki na buspasach

Stanowisko władz Krakowa w sprawie nowych unijnych przepisów nie powinno dziwić. Miasto od dłuższego czasu wprowadza w życie przepisy, które w efekcie mają ograniczyć emisję do powietrza zanieczyszczeń z rur wydechowych. 1 lipca 2024 r. wejdą w życie kolejne, zgodnie z którymi w całym Krakowie zacznie obowiązywać Strefa Czystego Transportu. - Jej celem jest ograniczenie możliwości wjazdu do miasta najstarszym pojazdom, emitującym najwięcej zanieczyszczeń - dodaje Kamil Popiela.

Urząd wprowadza też udogodnienia dla posiadaczy pojazdów elektrycznych, których w mieście z roku na rok przybywa. Wśród nich zdecydowana większość to auta osobowe i na nich się skupmy. W 2020 r. w stolicy Małopolski było ich 769, rok później 1242, a na koniec 2022 r. już 2221. Właściciel takiego auta może m.in. za darmo zostawić go w Strefie Płatnego Parkowania, jak również jeździć nim po buspasach.

- Ponadto gmina stale rozwija sieć ogólnodostępnych punktów ładowania elektryków. Urząd współpracuje w tym zakresie z firmami prywatnymi - tłumaczą nam w krakowskim magistracie.

Obecnie na terenie miasta dostępne są 132 ogólnodostępne punkty ładowania pojazdów elektrycznych.

- Ale ważniejsze od przekonywania ludzi do elektryków jest usunięcie z ulic aut, emitujących najwięcej zanieczyszczeń - mówi Bartosz Piłat z Krakowskiego Alarmu Smogowego. - Samochody elektryczne być może nie mają rur wydechowych i nie emitują tlenków azotu, ale pyłami będą zanieczyszczać środowisko w niemal takim samym stopniu jak spalinowe - przekonuje nas Piłat.

Tlenki azotu są niebezpieczne dla zdrowia człowieka. Podrażniają przede wszystkim układ oddechowy. Bartosz Piłat wskazuje, że w Krakowie za ok. 75 proc. ich emisji odpowiada właśnie ruch samochodowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mundry
@alex

Widać, żeś kumaty ;) Nie chciałem tego głośno mówić - ale przecież oni wielkimi literami mówią nam, że jest nas za dużo. Czy na mówieniu ma się skończyć? Przecież to są ludzie, w rękach których jest bogactwo całego świata, oni nie wieszczą, nie przewidują, oni ogłaszają swoje zamiary!

Pozdro
d
dodatkowo
3 kwietnia, 10:34, Zbigniew Rusek:

Jeśli elektryków będize przybywać, to powinny mieć wtedy zakaz poruszania się BUS-pasami, gdyż będą wówczas przeszkadzać autobusom. W interesie Krakowa byłoby, gdyby liczba indywidualnych aut w ogóle w mieście spadła, gdyż nadmiar aut - bez względu na rodzaj napędu - to korki uliczne, oraz zwęzenie ulic spowodowane przez parkujące samochody (wtedy np. autobus nie może normalnie przejechać, gdyż ma spore gabaryty). Drożyzna byłaby dobra, gdyż mniej ludzi byłoby stać na własny samochód.

3 kwietnia, 11:49, alex:

Komentarz osoby, której wydaje się, że dobrobyt można zadekretować uchwałą rady miasta a pieniądze daje państwo.

Po co dziesiątki tysięcy ludzi codziennie ma wsiadać do tych swoich śmierdzących aut służbowych, furgonów i dostawczaków? Lepiej niech siedzą w domach. Kasa jest w bankomacie obok albo na koncie z 14 emerytury.

Szkoda zachodu. @Zbigniew Rusek i tak niczego nie zrozumie.

a
alex
3 kwietnia, 10:34, Zbigniew Rusek:

Jeśli elektryków będize przybywać, to powinny mieć wtedy zakaz poruszania się BUS-pasami, gdyż będą wówczas przeszkadzać autobusom. W interesie Krakowa byłoby, gdyby liczba indywidualnych aut w ogóle w mieście spadła, gdyż nadmiar aut - bez względu na rodzaj napędu - to korki uliczne, oraz zwęzenie ulic spowodowane przez parkujące samochody (wtedy np. autobus nie może normalnie przejechać, gdyż ma spore gabaryty). Drożyzna byłaby dobra, gdyż mniej ludzi byłoby stać na własny samochód.

Komentarz osoby, której wydaje się, że dobrobyt można zadekretować uchwałą rady miasta a pieniądze daje państwo.

Po co dziesiątki tysięcy ludzi codziennie ma wsiadać do tych swoich śmierdzących aut służbowych, furgonów i dostawczaków? Lepiej niech siedzą w domach. Kasa jest w bankomacie obok albo na koncie z 14 emerytury.

a
alex
3 kwietnia, 11:41, alex:

Miałem coś w ten deseń napisać ale już nie muszę. Bardzo dobry komentarz!

Dodam tylko, że już nieukrywanym celem globalistów jest gwałtowna REDUKCJA populacji ludzkiej. Zwłaszcza tej kulturowo niepokornej, z cywilizacji chrześcijańskiej.

Pozostali znacznie chętniej przyjmą rolę niewolnika, więc są póki co tolerowani. Do czasu.

To było odniesienie do komentarza Mundrego.

a
alex
Miałem coś w ten deseń napisać ale już nie muszę. Bardzo dobry komentarz!

Dodam tylko, że już nieukrywanym celem globalistów jest gwałtowna REDUKCJA populacji ludzkiej. Zwłaszcza tej kulturowo niepokornej, z cywilizacji chrześcijańskiej.

Pozostali znacznie chętniej przyjmą rolę niewolnika, więc są póki co tolerowani. Do czasu.
K
Kółko i kwadrat
Elektryki to wyższa cena za prąd, za chleb itd czyli wzrost inflacji, aby to odwrócić trzeba wybudować koło Krakowa elektrownie, oczywiście ona będzie na wegiel bo to tanio idzie wybudować
b
baczny oberwator
Szansę, a nawet pewność na "poprawę" jakości powietrza w Krakowie będziemy mieli, jak władze miasta ściągną przemysł wszelki do Nowej Huty na 900 hektarową Strefę Przemysłową "Kombinat", którą Rada Miasta Krakowa planuje stworzyć z podszeptu Prezydenta Majchrowskiego.
Z
Zbigniew Rusek
Jeśli elektryków będize przybywać, to powinny mieć wtedy zakaz poruszania się BUS-pasami, gdyż będą wówczas przeszkadzać autobusom. W interesie Krakowa byłoby, gdyby liczba indywidualnych aut w ogóle w mieście spadła, gdyż nadmiar aut - bez względu na rodzaj napędu - to korki uliczne, oraz zwęzenie ulic spowodowane przez parkujące samochody (wtedy np. autobus nie może normalnie przejechać, gdyż ma spore gabaryty). Drożyzna byłaby dobra, gdyż mniej ludzi byłoby stać na własny samochód.
g
gniewko_syn_ryba
3 kwietnia, 10:00, Mundry:

Drogi Kolego Kamilu! Dobrze zauważyłeś, że prawdziwe intencje tych złych ludzi, którzy za tym stoją właśnie się odsłaniają! Oczywiście, że nie chodzi o dobro naszej planety.

Popatrz - kiedyś, jeszcze w czasach mojego dzieciństwa - plastik był rzadkością, opakowania były szklane, z metalu, z drewna. Puszki po słodyczach, po herbacie czy kawie zbierało się, aby w nich chować przeróżne drobiazgi. Mleko - oczywiście w butelce, podobnie śmietana - w słoiku lub buteleczce. A teraz?

Przecież to wielcy tego świata wepchnęli nam ten plastik, ten szajs, a teraz te k**wy rozprute pier**lą, że to MY niszczymy planetę. WTF?

Albowiem chodzi w tym wszystkim o to aby nas spauperyzować, abyśmy byli biedni, abyśmy nie mieli niczego... - i przede wszystkim, żebyśmy myśleli, że to MY jesteśmy winni.

W konsekwencji tego będziemy żyli w korporacyjnym modelu subskrybowanej konsumpcji (czyli szeroko rozumianego sharingu i ciągłych dostaw) nie mając nic na własność. Nie będziemy (przynajmniej tak planują) mieć własności bo będzie za droga (samochody elektryczne), "wysokoemisyjna", "nieekologiczna", "wykluczająca" itd. Taki nowy, ekologiczno-korporacyjny komunizm... A nawet gorzej, bo za komuny więcej mieliśmy wolności...

Moje zdanie jest takie - trzeba uważnie zapamiętywać nazwiska tych, którzy się teraz przykładają do tych chorych, globalistycznych reform. Po to, żeby kiedyś nie mogli kłamać, że oni, to wcale nie... Po to, żeby kiedyś ich wyłapać, sprawiedliwie osądzić i poddać możliwie bolesnym i upokarzającym egzekucjom...

Taka prawda - to jest w gruncie rzeczy starcie NAS ludzi, którzy chcą normalnie żyć z elitami, którym się wydaje, że mają prawo NAM układać nasze życie. Tak być nie może!

Bardzo dobry tekst. Ciekawe czemu ta "proekologiczna" unia jakoś nawet cichaczem nie wspomina o zakazie używania plastikowych opakowań ?... A widywałem już np. ser żółty w plastrach, gdzie KAŻDY plasterek z osobna był zapakowany w plastikową torebkę, a te wszystkie torebeczki jeszcze w zbiorcze plastikowe opakowanie !!! Albo kawałeczek mięsa zapakowany w 3-4 razy większy plastikowy, jednorazowy pojemnik... I jakoś nikt nie prowadzi badań ile mikrocząstek tego plastiku z opakowań trafia do naszych organizmów razem z jedzeniem... A z czego jest plastik produkowany ?... ;)

Zaś niemieckie miasta zaczynają powoli... likwidować swoje tzw. strefy czystego transportu... ;)

g
grzeg
Muszę przyznać, że to "elektrykowe" zakłamanie, ta manipulacja informacjami i ten zaplanowany atak na ludzką własność i prawo wyboru budzą moją coraz większą irytację (może nawet wściekłość).

Tak naprawdę chodzi o uderzenie w podstawowe prawo do indywidualnego życia, do bycia sobą - prawo moje, nas wszystkich. "Oni" chcą mnie - nas wszystkich - podporządkować sobie, swojej całościowo rozumianej (nie tylko ekonomicznej) władzy.

A tzw. władze Krakowa - zamilczę, bo piszę bez hejtu.
m
młody wykształcony
3 kwietnia, 09:52, Emeryr:

No a skąd prąd?

No jak to skąd ?... Z gniazdka !

M
Mundry
Drogi Kolego Kamilu! Dobrze zauważyłeś, że prawdziwe intencje tych złych ludzi, którzy za tym stoją właśnie się odsłaniają! Oczywiście, że nie chodzi o dobro naszej planety.

Popatrz - kiedyś, jeszcze w czasach mojego dzieciństwa - plastik był rzadkością, opakowania były szklane, z metalu, z drewna. Puszki po słodyczach, po herbacie czy kawie zbierało się, aby w nich chować przeróżne drobiazgi. Mleko - oczywiście w butelce, podobnie śmietana - w słoiku lub buteleczce. A teraz?

Przecież to wielcy tego świata wepchnęli nam ten plastik, ten szajs, a teraz te k**wy rozprute pier**lą, że to MY niszczymy planetę. WTF?

Albowiem chodzi w tym wszystkim o to aby nas spauperyzować, abyśmy byli biedni, abyśmy nie mieli niczego... - i przede wszystkim, żebyśmy myśleli, że to MY jesteśmy winni.

W konsekwencji tego będziemy żyli w korporacyjnym modelu subskrybowanej konsumpcji (czyli szeroko rozumianego sharingu i ciągłych dostaw) nie mając nic na własność. Nie będziemy (przynajmniej tak planują) mieć własności bo będzie za droga (samochody elektryczne), "wysokoemisyjna", "nieekologiczna", "wykluczająca" itd. Taki nowy, ekologiczno-korporacyjny komunizm... A nawet gorzej, bo za komuny więcej mieliśmy wolności...

Moje zdanie jest takie - trzeba uważnie zapamiętywać nazwiska tych, którzy się teraz przykładają do tych chorych, globalistycznych reform. Po to, żeby kiedyś nie mogli kłamać, że oni, to wcale nie... Po to, żeby kiedyś ich wyłapać, sprawiedliwie osądzić i poddać możliwie bolesnym i upokarzającym egzekucjom...

Taka prawda - to jest w gruncie rzeczy starcie NAS ludzi, którzy chcą normalnie żyć z elitami, którym się wydaje, że mają prawo NAM układać nasze życie. Tak być nie może!
E
Emeryr
Wladze Krakowa już dziś by zakazały samochodów poza oczywiście uprzywilejowanymi. A na alejach smog największy o 3 lub 4 rano.
E
Emeryr
No a skąd prąd?
K
Kamil
Czy jest jeszcze na świecie ktoś kto wierzy że to coś da? I wierzy że cała ta ekologia ma sens i nie jest tylko nabijaniem kabzy koncernom i rządom krajów. Spójrzcie sobie na Niemieckie miasta i badania które pokazują że w miastach w których istnieje strefa czystego transportu stężenia NOx i PMx są większe niż w miastach bez stref. Dymają nas na okrągło, chcą pozbawić wszelkiej własności a my się cieszymy i myślimy że jak zapłacimy więcej pieniędzy korporacjom za wszystkie dobra to powietrze będzie zrdrowsze. Zamiast iść i palić opony pod sejmem siedzimy potulni jak baranki. Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska