Sprawę prokuratury z Tarnowa przejęli śledczy z Katowic
Sprawą lichwiarskich pożyczek śledczy zajmowali się od maja 2020 roku. Początkowo śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Tarnowie, ale później ze względu na charakter sprawy przejął je Śląski Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.
Aktem oskarżenia objęto siedem osób, którym zarzucono udzielanie osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej pożyczek na lichwiarski procent, a także stosowanie przemocy i gróźb bezprawnych w celu wymuszenia zwrotu świadczeń niewspółmiernych wobec kwoty udzielonych pożyczek, usiłowanie oszustwa i składanie fałszywych zeznań i zawiadomień do organów ścigania. Czwórce oskarżonym prokurator zarzucił również działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej.
Śledczy ustalili, że klientami grupy były osoby z Tarnowa i regionu, które nie miały zdolności kredytowej i w bankach nie otrzymały pożyczek. Zaciągający pożyczki musieli później spłacać o wiele wyższe kwoty.
Oskarżeni nie przebierali w środkach, aby wydobyć od pożyczkobiorców jak najwięcej. Z akt prokuratury wynika, że zastraszali ich w różny sposób - grozili, wybijali szyby w samochodach i używali przemocy. Oprócz pieniędzy przejmowali drogie samochody, sprzęt rolniczy i nieruchomości.
Według tarnowskiego sądu to nie była zorganizowana grupa przestępcza
Proces w Sądzie Okręgowym w Tarnowie toczył się przez wiele miesięcy. Odbyło się w sumie ponad 30 posiedzeń. W połowie grudnia tego roku zapadł wyrok. Sąd wydał wyroki skazujące wobec wszystkich oskarżonych, ale nie zgodził się z zarzutami prokuratury, że działali oni w zorganizowanej grupie przestępczej.
- Sąd nie przyjął działania w zorganizowanej grupie przestępczej z uwagi na to, że brakowało dowodów na spełnienie ustawowych przesłanek w rozumieniu grupy przestępczej i przyjął działanie wspólnie i w porozumieniu - mówi Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel, rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Ostatecznie Kamil L. usłyszał wyrok 5 lat więzienia, Grzegorz S. - 4,5 roku, Tomasz G. - 3 lat, Konrad S. - 2 lat i 10 miesięcy i Daniel W. - 1 rok i 3 miesiące. Na jeden rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazany został też Amadeusz Z, a wyrok 8 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata usłyszała Beata Ł. Skazani muszą też zapłacić grzywny i nawiązki na rzecz pokrzywdzonych.
Wyrok nie jest prawomocny. Odwołania zapowiada zarówno prokuratura, jak i obrońcy skazanych.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Oszuści przed świętami wzięli na celownik mieszkańców Tarnowa i regionu
