Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrwała syna z objęć śmierci. Teraz ostrzega innych: czad to morderca!

Ewelina Sadko
Jadwiga Sadlik z Oświęcimia ogrzewa mieszkanie piecami kaflowymi. Stąd ulatniał się czad, który zatruł jej syna Piotra
Jadwiga Sadlik z Oświęcimia ogrzewa mieszkanie piecami kaflowymi. Stąd ulatniał się czad, który zatruł jej syna Piotra Ewelina Sadko
Tlenek węgla zbiera śmiertelne żniwo. Od początku roku dwóch mieszkańców powiatu oświęcimskiego zmarło na skutek zatrucia czadem. Strażacy alarmują i radzą, jak uniknąć zagrożeń. - Od stycznia przeprowadziliśmy 11 interwencji związanych tylko z pomiarem tlenku węgla - mówi Zbigniew Jekiełek, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu. - W pięciu przypadkach wykryto obecność czadu w pomieszczeniach - dodaje.

O tym, jak podstępny może być bezwonny i zupełnie niewyczuwalny tlenek węgla, przekonała się w minioną sobotę Jadwiga Sadlik z Oświęcimia. Kobieta mieszka w bloku przy ul. Olszewskiego z córką, wnukami i synem Piotrem. Mieszkanie opalają piecami kaflowymi. Mają je trzy, w każdym pokoju jeden. Kobieta na własną rękę konserwuje "kaflaki". Każdą szczelinkę zalepia gliną. Myślała, że czad nie zagraża jej rodzinie. Myliła się...

- Syn przyjechał z delegacji i chwilę po wejściu do domu poszedł do łazienki - opowiada pani Jadwiga. - Kilka razy wracał do pokoju, po maszynkę do golenia, po ręcznik. W końcu zamknął się w łazience i został tam przez około pół godziny - mówi.

28-latek, wychodząc z wanny, po kilkunastu minutach poczuł mocny ścisk w klatce piersiowej. Nie mógł oddychać, miał problemy z utrzymaniem równowagi. Jego mięśnie zaczęły wiotczeć. Nie mógł wezwać pomocy, otworzyć drzwi. W końcu upadł na podłogę.
- Usłyszałam sapanie i dziwne odgłosy z łazienki - mówi mama Piotra. -Zawołałam córkę i pobiegłyśmy pod drzwi. Piotrek nie odpowiadał, tylko krztusił się i sapał. Myślałam, że umiera, że to już koniec.

Matka z córką wyrwały drzwi. Na podłodze leżał mężczyzna. - Nie zapomnę tego widoku - mówi ze łzami w oczach pani Jadwiga. - Uklęknęłam nad nim, położyłam jego głowę na moim ramieniu i modliłam się, żeby to był tylko sen. Piotrek miał przekrwione oczy. Nie mógł złapać oddechu, jego ciało zesztywniało, pięści zacisnął na moich rękach - wspomina.

Córka pani Janiny zawiadomiła pogotowie i straż. Po kilku minutach służby były na miejscu. Piotr dostał tlen, jednak jego stan był na tyle poważny, że trafił na specjalistyczny oddział w Sosnowcu. Był do wtorku. - Jak strażacy weszli do mieszkania, od razu wiedzieli, że zaatakował nas czad - mówi Jadwiga Sadlik. - Urządzenia pomiarowe "pikały" już na klatce. W pokojach mieliśmy śmiertelne stężenie tlenku węgla - tłumaczy.

Kobieta dostała zakaz palenia w piecach. Jej mieszkanie jako jedyne w całym bloku ogrzewane jest piecami kaflowymi. - Zarządca obiecał, że zasponsoruje nam wymianę pieców na centralne ogrzewanie - mówi pani Jadwiga. - Nie stać mnie na taką inwestycję, mam 600 złotych renty, dlatego chcę podziękować za taki gest - mówi kobieta ze łzami w oczach.

Tego samego dnia w bloku obok, przy ul. Sobieskiego czad prawdopodobnie zabił 35-letnią kobietę. - Przypuszczamy, że kobieta zmarła na skutek zatrucia tlenkiem węgla, jednak nie stwierdziliśmy w mieszkaniu przekroczenia norm - mówi Zbigniew Jekiełek. - Prokurator polecił zabezpieczyć zwłoki do sekcji - dodaje.

Strażacy z PSP w Wadowicach od początku roku także 11 razy wyjeżdżali do zatruć tlenkiem węgla. 13 osób trafiło do szpitala, a jedna poniosła śmierć w Kleczy Dolnej.

Aby uniknąć zatrucia, strażacy polecają czujki czadu. To małe urządzenie, które wykrywa najmniejsze stężenie trującego związku. Kosztuje od kilkudziesięciu złotych. Ilość czadu podaje się w jednostce ppm, np. 400 ppm tlenku węgla to 400 trujących cząsteczek na milion cząstek w powietrzu. - Przy stężeniu 400 ppm dochodzi już do poważnego zatrucia - mówi Jekiełek.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska