https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z centrum Krakowa ubywa mieszkańców

Piotr Tymczak
fot. Anna Kaczmarz
Z każdym rokiem ubywa mieszkańców w Starym Mieście, a przybywa lokali rozrywkowych. Czy niedługo centrum Krakowa stanie się skansenem?

Przewodniczący Rady Dzielnicy I Stare Miasto Bogusław Krzeczkowski mówi, że we Francji lub we Włoszech klimatu centrum nie tworzą wyłącznie lokale rozrywkowe i knajpy. Przypomina, że 12 lat temu w dzielnicy I było ponad 70 tys. mieszkańców. Obecnie jest ich ok. 40 tysięcy.

Powodów pustoszenia centrum jest kilka. Wiele osób wyprowadziło się, ponieważ musiało opuścić lokale, które wróciły do prywatnych właścicieli, i nie było ich stać na wynajem.

Kolejnym problemem jest nocny hałas. W rejonie Rynku Głównego jest coraz więcej podobnych do siebie dyskotek, w których bawią się turyści i młodzież przyjeżdżająca z innych dzielnic. Część osób zdecydowała się więc przeprowadzić w zaciszne miejsca.
Wielu właścicieli mieszkań postanowiło zarabiać - wynajmują je turystom, a sami mieszkają poza centrum.

Spadek liczby mieszkańców ma wpływ na oświetlenie. - Modernizując Rynek Główny przed kilku laty, ustaliliśmy, że nie będziemy zwiększać mocy oświetlenia, ponieważ świeciły się okna mieszkań. To dawało niezłą poświatę Rynku. Dziś to za mało, bo wiele okien jest ciemnych. Powyżej parteru bardzo rzadko można w nich zauważyć wiatło - nie kryje Krzeczkowski.

Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog z UJ, mówi, że centrum Krakowa zamienia się w kombinację pubów, hosteli i banków, degradując przestrzeń poprzez wyraźne zmniejszenie liczby mieszkańców.

- Turyści zapełniają chodniki, hotele i puby, ale miasto żyje dzięki mieszkańcom- uważa prof. Nęcki. Ostrzega, że w można się obawiać spadku atrakcyjności centrum miasta. Powinni tu przyjeżdżać turyści z wyższej półki, miłośnicy sztuki, zabytków, muzyki.

- Nie sądze, aby drugi raz polecili nasze miasto, jeżeli spotka ich taka sytuacja, że z powodu hałasu i dyskotek nie mogą się wyspać w hotelu - dodaje.

Krzeczkowski rzucił pomysł, by w Krakowie, w oddali od zabudowań mieszkalnych, stworzyć specjalną dzielnicę rozrywki i tam przenieść nocne kluby. Władze miasta sceptycznie podchodzą do tej propozycji.

- Nie możemy nakazać, by przedsiębiorcy prowadzący taką działalność skupili się w jednym miejscu, bo jest swoboda działalności gospodarczej. Nawet gdybyśmy utworzyli taką dzielnicę, nie wiadomo, czy ktoś tam pójdzie - komentuje wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba.

Centrum musi być wielofunkcyjne

Prof. Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z UJ: Centra dużych miast, jeżeli nie potrafią utrzymać swojego wielofunkcyjnego charakteru, to powoli zamierają. Jeżeli w ścisłym centrum nie zaczną mieszkiwać młodzi ludzie, zacznie ono tracić na atrakcyjności i zamieni się w miasto muzealne. Takie, które się pospiesznie ogląda, w którym pije się tylko kawę i idzie się dalej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
ziomek
Mieszkam na Kazimierzu i owszem w dniach smogowych powietrze nie jest świetne, ale nie jest gryzące w gardło. Czuć ogólnie że jest gęsto i źle się oddycha ale da się spokojnie wyjść do sklepu albo na krótki spacer. Natomiast jak się wyjedzie do peryferyjnych dzielnic, np. Skotniki, gdzie występuje tylko zabudowa domów jednorodzinnych to w porach wieczornych bezpośrednio czuć węgiel w powietrzu, z każdym oddechem szczypie w gardle. Tak samo źle jest w okolicznych wioskach. Dość dobrze widać to na mapach smogowych, najpierw zanieczyszczenie pojawia się na obrzeżach i potem spływa do miasta :/
J
Jolka
całkowita bzdura....przekonanie, że miasto tak bogate w zabytki jak Kraków musi utrzymywać się z pijaństwa... żałosne, że szczyci się ściąganiem prymitywnych band z państw, gdzie rozrabianie w stanie upojenia alkoholowego jest ścigane prawem i że kibicuje rozpijaniu młodzieży studenckiej...
m
mmb
mieszkam w rejonie Parku Decjusza...większość domów to zabudowa jednorodzinna, niewielkie szeregówki...od chwili gdy się ochłodzi, nie ma czym oddychać, wszędzie woń spalenizny, palonego styropianu i innych plastików. Zupełnie jakby nikt nie wierzył, że spalając odpadki w piecach centralnego ogrzewania truje także siebie. Zjawisko zazwyczaj nasila się wieczorem, a gdy znad Rudawy przypełznie mgła jest jeszcze gorzej. Mieszkałam kilkadziesiąt lat w ścisłym centrum, nie powiedziałabym by tu, na obrzeżach zimą powietrze było dużo lepsze...bo, że jest ciszej to fakt...
c
cichy krakus
A kto by chciał mieszkać w Starym Mieście?
Mógłbym długo wymieniać wady , to miejsce
to park rozrywki.
Przecież każdy normalny człowiek potrzebuje
czasem spokoju i ciszy.
m
maniek
za parę lat będą za darmo prosić żeby kto chciał te kupy kamieni mw centrum miasta jak kryzys dorżnie europę i nikt nie będzie chciał jeździć do zapyziałego miasta kraków, a mogli tu zyc spokojnie ludzie co mieszkali dziesiątki lat i nadawali charakter centrum miasta, w boże barodzenie choinki w oknach świeciły a teraz czarna pustka ibędzie gorzej
l
lola
dziki kapitalizm zamordował Kraków
J
Jurek
Mieszkam na stale w Stanach,spedzilem ostatnio kilka tygodni w Krakowie,pamietam Rynek po 22wieczorem ciemny ,pusty z zamknietymi nielicznymi restauracjami,i zadnej magii tego miejsca wtedy nie czulem,teraz Rynek zyje 24h na dobe,i bardzo dobrze,jedno sie tylko nie zmienilo,DYM szczypie w oczy jak kiedys,jak tylko troche mgly to cale Stare Miasto i Kazimierz spowite dymem, i dalej pali sie w piecach kiepskiej jakosci weglem,i czym kto tam znajdzie wracajac do domu
J
Johny z Kleparza
Pan Przewodniczący Krzeczkowski chyba nie mieszka w centrum, bo plecie trzy po trzy. Za to zgadzam sie z diagnozą prof. Nędzkiego - centrum Krakowa bez zwyczajnych mieszkańców upadnie, stanie się pustyną rozpusty, wymiocin i pijactwa... niestety. Widac, że "Dsn1" wie o czym mówi, bo w centrum bardzo często jest poprostu niebezpiecznie? Jaka rodzina tam zechce zamieszkać (bez dojazdu autem, bez przedszkola, normalnych sklepów spożywczych itp.??
N
NorvidNH
Gdyby to było państwo prawa to w wiezieniu siedzieliby wszyscy tzw. kamienicznicy i spółki typu Groble od kupowania kamienic na kredyty do spółki z adwokatami ,sędziami, policjantami i prokuraturą. Jakby to sprawdzić to zycie wróciło by do centrum. Kryzys ich zniszczy ale zniszczone zostanie życie i zwyczajne człowieczeństwo. Ludzie na poziomie buraków i obszczymurków rządzą w Krakowie!
...
Bez tych 7 mln turystów miał byś większe stawi za komunikację i całą resztę opłat względem miasta w celu jego utrzymania. Bez tych pieniędzy miasto by zginęło, a twoje kilka złotych z podatku dla miasta jakie płacisz to kropla w tym co zostawiają turyści w mieście, gwarantując pracę tysiącom ludzi w hotelach, lokalach, itp. Gwarantuje ci że tych miejsc pracy by nie było gdyby nie turyści, bo statystyczny polak nie chodzi do restauracji, kawiarni tak często lub po prostu go nie stać.
A brak miejsc pracy, to bezrobocie, a bezrobocie to większe wydatki na pomoc społeczną i urząd pracy na zasiłki. Czyli podatki w górę, bo przecież z czegoś to trzeba pokryć.
Więc zanim zaczniesz/zaczniecie mówić i marudzić, pomyślcie co dzięki temu macie. Gospodarka i obrót pieniądzem to zamknięte koło.
W
Wojtek
Nie wiem komu by się chciało mieszkać w centrum przy wysokich czynszach, nawet ten hałas by się dało przeżyć (młodym). Ale jak mieszkać jak nie ma gdzie zostawić samochodu, nie ma gdzie wyjść z dziećmi??
Przecież teraz prawie każdy ma samochód i gdzie go w centrum można zostawić??
Cały czas w centrum jest tłoczono, w lecie to betonowo/kamienna pustynia, a w zimie "wielkie palenisko" bo jeszcze wielu mieszkańców pali węglem. Czasami jest tak że przechodząc przez centrum nie da się oddychać.
Bilans tych wszystkich czynników sprawia że lepiej mieszkać na obrzeżach lub nawet poza miastem, gdzie nie dość że taniej to jeszcze trochę czyściej.
A
Anita
W ścisłym centrum brak sklepów, kiedyś był dom towarowy na św. Anny, ale juz go nie ma. Ludzie tam albo wymarli albo się wynieśli(dawniej były mieszkania komunalne teraz czynsze są tam horrendalne). Inni uciekli bo jest za głośno. Brak stabilnej klasy średniej(czytaj burżuazji)
K
Krakuska
Krakuska

Oczywiście, z centrum robi się skansen. Wieczorem nie ma mieszkańców, dzieci wracających z rodzicami ze spacerów. Ale jakie spacery? U nas największe zanieczyszczenie powietrza w Polsce. Oświetlenie planowano licząc, że mieszkańcy doświetlą ! to jest po prostu piękne zdanie! Swoboda gospodarcza? Jaka, gdzie ? To radni wprowadzili uchwałę o Parku Kulturowym - przedsiębiorcom obcięli skrzydła, a to oni robili prawdziwą promocję miastu i klimat. Kto kocha to miasto i chce coś ciekawego zrobić - i tak nie ma szans. Urzędnik zasłoni się uchwałą o Parku. Plan zagospodarowanie przestrzennego uchwalony przez radnych ( nie Konserwatora) też zabrania parkingów podziemnych. Tak można bez końca. Urzędników przybywa, klimat zanika,miasto umiera...
T
Tomasz
jest podatkiem. Takie 36zł również wpływa na lokację dnia wolności podatkowej. Wiele firm wyniosło się z Krakowa do choćby Niepołomic. Taniej jest funkcjonować.

A Rynku to ja już prawie nie pamiętam. Gdzieś w 2002r(?), czyli dekadę temu, pojawił się zwyczaj kuszenia studenta... który stał się zwyczajem kuszenia każdego, by lokale zarabiały. Zarabiały jak najwięcej. Zrobiła się taka atmosfera w kilka miesięcy, że momentalnie ludzie z jeszcze jakimś poziomem odwrócili się. Zostali ci dzicy, dla których upicie w trupa koleżanki "szmatki" stało się rozrywką. Jak również podrzucenie jej do Macka na Floriańskiej by miała wygodnie siedzieć i wymioty na stole są dla niej bezpieczniejsze od zarzygiwania się w sraczyku w chlewiku(czyt: lokalu imprezowym) nieopodal.
j
ja
komuna się skończyła, ale komunistyczna mentalność pozostała. Najdziwniejsze, że większość ludzi tak myślących krzyczała kiedyś "przecz z komuną".
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska