Sankcje i presja mają sens. Utrudnianie życia zbrodniczemu reżimowi w każdy możliwy sposób jest dobre. W ten sportowy też. Dlaczego? Ponieważ sport w rękach dyktatorów to narzędzie polityki i świetna platforma do uprawiania propagandy. Propagandy w której tworzeniu Rosjanie są bardzo doświadczeni i w przeszłości pokazywali już nie raz, nie dwa jak ważny dla nich jest kontrolowany przekaz w rodzimych mediach.
Podczas ostatnich igrzysk występowali pod neutralną flagą i nie zmieniło to zupełnie nic. Rosjanie ubrali to tak jak chcieli, czyli w swój sukces i wręcz śmiali się z tych ograniczeń. Nawet komentatorzy sportowi w pewnym momencie przestali na to zwracać uwagę i mówili wprost: tu występują Rosjanie, a nie anonimowi sportowcy. Są zaprawieni w takich bojach i wiedzą doskonale, że potrzebują tych narzędzi, aby móc łatwiej prowadzić politykę wewnątrz własnego kraju i do politycznych manifestacji na arenie międzynarodowej. Dlatego boją się odebrania im tej możliwości i tak zaciekle walczą o udział swoich reprezentacji w igrzyskach.
Argument o tym, że karzemy atletów, którzy wojny nie popierają jest chybiony. Tak, są tacy sportowcy wśród Rosjan i Białorusinów, ale jak ich odróżnić od tych, którzy wojnę popierają? Nie ma przecież systemowego narzędzia do tego. Jak mielibyśmy sprawdzić wiarygodność tych ludzi? Kłamstwa i konfabulacje to standard za naszą wschodnią granicą wpisany w ich każdą dziedzinę życia. Weźmy pod uwagę też, że na igrzyska pojechaliby nie tylko sportowcy, ale też cała rzesza ludzi związana z kadrami narodowymi (trenerzy, fizjoterapeuci, działacze i inni). Niemożliwym jest sprawdzenie ich ewentualnych powiązań z rosyjskimi służbami. Jeśli pojadą na igrzyska to setki ludzi będą poza jakąkolwiek kontrolą.
Granie Kartą Olimpijską przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski wygląda, jak łapanie się ostatniej deski ratunku. Najwyraźniej zaczyna brakować im argumentów. Zarzuty o jej łamanie kierowane pod adresem krajów kontestujących ruchy MKOl-u są mało poważne. Na szczęście ministrowie sportu i ich odpowiednicy z państw Unii Europejskiej z Kamilem Bortniczukiem na czele zaprezentowali wspólne stanowisko, które wystosowali do przewodniczącego MKOl Thomasa Bacha. Przypominają mu m.in. o tym co Karta Olimpijska mówi: „Celem ruchu olimpijskiego jest to, aby sport służył harmonijnemu rozwojowi ludzkości, promując pokojowe życie społeczeństwa mającego na celu zachowanie ludzkiej godności”. A temu zapisowi Rosja i Białoruś przeciwstawiają się w wyjątkowo brutalny i zbrodniczy sposób. Liczę na to, że świat sportu stanie na wysokości zadania i wszystko skończy się tak, żeby zatriumfował sport.
