W podróż wybrało się 22 tarnowian, członków stowarzyszenia "Projekt Tarnów". Pomysł podróży samolotem odrzucili. - Jedziemy busem. To z jednej strony oznacza mniejsze koszty, z drugiej daje możliwość odwiedzenia po drodze także innych ważnych miejsc - mówi Mateusz Czosnyka.
Zanim bus z Tarnowa dotrze na Syberię, zatrzyma się w lesie katyńskim, postój zaplanowano również w miejscu katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Większość kilkunastodniowej eskapady spędzą jednak w Kotłasie, z którym Tarnów utrzymuje oficjalne partnerskie stosunki od 1995 r.
Przyjmuje się, że na tym terenie znajdują się mogiły nawet ponad 20 tysięcy Polaków zmarłych w okresie stalinowskich zsyłek. Kilkakrotnie odwiedzał je wiceprezydent Tarnowa Henryk Słomka-Narożański. - Jedno miejsce szczególnie zapadło mi w pamięci. To zapomniany kwartał polskich mogił, znajdujący się kilka kilometrów od Kotłasu, na skraju tajgi - mówi.
Młodzi tarnowianie mają się teraz zająć uporządkowaniem tego miejsca. Na Syberię nie jadą w ciemno. Kontakty Tarnowa z Kotłasem, a także tamtejszą Polonią, są bowiem regularnie podtrzymywane. Dochodziło już do wzajemnych wizyt artystów plastyków i wymiany młodzieży. W sierpniu tego roku miasto, właśnie dzięki "Projektowi Tarnów", podejmowało grupę rosyjskiej młodzieży. Teraz tarno-wianie jadą z rewizytą.
- Chcemy pokazać, że historia nie musi dzielić, a obecne chłodne relacje na szczeblu rządowym nie muszą się przekładać na relacje między zwykłymi ludźmi - podkreśla Mateusz Czosnyka.
Wyjazd dojdzie do skutku także dzięki dofinansowaniu z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Tarno-wianie spotkają się w Kotłasie z władzami samorządowymi, z kotłaską Polonią. Wezmą ponadto udział w koncertach. Powrót do Polski planują dopiero na 9 listopada.
Śmiertelny wypadek w Bydlinie. Dwie osoby roztrzaskały się na drzewie [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!