Na mężczyźnie ciążyły dwa prawomocne wyroki po 25 pozbawienia wolności. Dlatego obrona skazanego wniosła o jeden wymiar kary i domagała się 25 lat pozbawienia wolności.
- Taka kara byłaby rażąco niesprawiedliwa dla okrutnego i perfidnego zabójcy - nie krył prokurator. Wniósł, by mężczyźnie wymierzyć dożywocie. I Sąd Okręgowy w Krakowie zgodził się z tym stanowiskiem. - Kara łączna dożywotniego pozbawienia wolności na skazanego to podsumowanie przestępczej działalności Adama Ł. Ochroni w ten sposób społeczeństwo przed jego agresją - mówiła sędzia.
Jak dodała mężczyzna nie miał poszanowania dla ludzkiego życia. Najpierw jako 20-latek w 1991 r. w Kluczach koło Olkusza uśmiercił narzeczoną w ciąży, potem po latach zabił byłą żonę na Śląsku. Jej ciała nigdy nie znaleziono. Sędzia stwierdziła, że gdyby orzeczono karę łączną 25 lat więzienia zgodnie w wnioskiem obrony Adama Ł. to oznaczałoby bezkarność za jeden z tych czynów.
- To byłoby niesprawiedliwe społecznie i moralnie - nie kryła sędzia. Sędzia nie uwzględniła tylko propozycji prokuratora, by Adam Ł., mógł się ubiegać o warunkowe, przedterminowe zwolnienie dopiero po odbyciu 30 lat kary.
48-letniego skazanego nie było na ogłoszeniu wyroku. Odbywa karę w Zakładzie Karnym w Strzelcach Opolskich, tam pracuje, zachowuje się poprawnie. Nie ma jednak krytycznego stosunku do popełnionych zbrodni. Tak wynika z opinii, jaką sąd pozyskał od administracji więziennej.
Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał, że nie jest możliwe utrzymanie wyroku dożywocia, bo takiej kary nie było, gdy mężczyzna popełniał pierwszą zbrodnię w 1991 r. Teraz Adama Ł. czeka odbycie kary, której koniec przypada na 2033 r., ale znacznie wcześniej może się starać o warunkowe, przedterminowe zwolnienie.
FLESZ: Mundurowi mają dość. Co dalej z naszym bezpieczeństwem?
KONIECZNIE SPRAWDŹ: