https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo Jaroszewiczów: Dariusz S. przyznał się do udziału w napadzie na dom byłego premiera PRL. To przełom w śledztwie?

AIP
archiwum
archiwum fot. Anna Kaczmarz/ Polska Press
Dariusz S., jeden z oskarżonych o uprowadzenie 10-letniego chłopca oraz krakowskiego biznesmena wyznał w trakcie śledztwa, że prawie 30 lat temu brał udział w napadzie na dom byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony - informuje Polsat News. Prokuratura nie ujawnia szczegółów. Zabójstwo Jaroszewiczów to jedna z najbardziej tajemniczych spraw kryminalnych w Polsce.

Dariusza S. w śledztwie dotyczącym porwań (m.in. 10-letniego chłopca oraz krakowskiego biznesmena) wydał jego wspólnik Bogusław K.

Dariusz S. również poszedł na współpracę z policją. Okazało się, że on też w przeszłości miał konflikty z prawem. Na początku lat 90. działał w tzw. gangu karateków - zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się napadami na domy. Podczas jednego z przesłuchań wyznał, że on i jego dawni kompani stoją za morderstwem małżeństwa Jaroszewiczów - czytamy na PolsatNews.pl.

Do końca roku prokuratura zapowiada, że złoży akt oskarżenia w sprawie Jaroszewiczów.

Dariusz Janas, były policjant, który prowadził śledztwo w sprawie Jaroszewiczów nie wierzy, że Dariusz S. i jego kompani to mordercy Jaroszewiczów. - Sprawca, który się przyznaje, może sobie z nich zakpić. Przed sądem oświadczy, że on to wszystko odwołuje. Moim zdaniem… to jest lipa - przyznał w programie Interwencja Janas.

Prokuratura przekonuje, że podejrzani to sprawcy zabójstwa, ale nie ujawnia szczegółów.

ZOBACZ TEŻ | Tomasz Sekielski o zabójstwie Jaroszewiczów

POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
AB

No, ale po co napadli, jeśli nic nie skradli?

p
pniok Rzeszowski
1 października, 19:34, Gość:

Gdyby się nie przyznał, to śledztwo ile jeszcze lat by trwało ?

Za NKWD nie do takich przestępstw się ludzie przyznawali.

Widocznie STARE WRACA !

G
Gość

Gdyby się nie przyznał, to śledztwo ile jeszcze lat by trwało ?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska