Pierwsza część robót nie będzie wcale widoczna z zewnątrz.
- W środku komina będzie wisiała platforma, na której zostanie postawiona koparka ze specjalną łyżką kruszącą beton. Cały urobek będzie spadał na dół komina, skąd będzie wyciągany przez duży otwór - tłumaczy Leszek Ziobro, dyrektor generalny EDF Polska. Ten etap potrwa do połowy grudnia, wtedy zacznie się wyburzanie części zewnętrznej i komin po kawałku zacznie znikać - około 2 m dziennie. Ze względu na budynki w sąsiedztwie nie będą używane ładunki wybuchowe. Ostatnie 25 metrów zostanie rozebrane już z poziomu ziemi. Data planowanego zakończenia prac to 30 czerwca 2017 r.
Rozbiórka stała się możliwa dzięki wybudowanym przez EDF Polska proekologicznym instalacjom mokrego odsiarczania i odazotowania spalin, w ramach których postawiono nowy 120-metrowy komin. Inwestycja kosztowała 650 mln zł i pozwoliła ponad 5-krotnie zredukować emisję pyłów i siarki, a ponad 3-krotnie emisję tlenków azotu. Dzięki temu elektrociepłownia spełnia wymagania Dyrektywy IED (unijna dyrektywa w sprawie emisji przemysłowych), która obowiązuje od 1 stycznia 2016 r.
Przy okazji rozpoczęcia prac wiceprezydent ds. inwestycji miejskich Tadeusz Trzmiel potwierdził, że miasto jest zainteresowane kupnem elektrociepłowni: - Jeżeli nie całości, to przynajmniej porozumieniem kapitałowym z partnerem, który wygra przetarg na kupno zakładu. Pani premier wydała rozporządzenie, w którym wpisała EDF na listę szczególnie chronionych przedsiębiorstw. Najprawdopodobniej należy to interpretować tak, że skarb państwa jest zainteresowany kupnem elektrociepłowni należących do koncernu. Występujemy do Ministerstwa Skarbu o uwzględnienie nas w procesie sprzedaży kapitału EDF.
Przyczyny ewentualnej sprzedaży zakładu dyrektor Ziobro tłumaczy tym, że firma zdecydowanie odchodzi od paliw kopalnych, m.in. węgla. Drugi wątek to budowa elektrowni jądrowej w Wielkiej Brytanii.
Elektrociepłownia jest największym producentem ciepła i energii dla miasta - zaspokaja ponad połowę potrzeb.
