https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zadyma wokół tradycyjnej, miodowej nalewki spod Tarnowa

Robert Gąsiorek
Podstawą produkcji nalewki jest najsłodszy miód i zioła
Podstawą produkcji nalewki jest najsłodszy miód i zioła archiwum
Sądeccy celnicy podejrzewali, że nasza nalewka miodowa spod Tarnowa jest produkowana ze skażonego spirytusu. Sprawa trafiła do prokuratury.

Miała zawierać substancje szkodliwe dla zdrowia, i jak dowodzili celnicy z Nowego Sącza, wytworzona została ze skażonego spirytusu. Takimi rewelacjami na temat miodowej nalewki spod Tarnowa, która zyskała sobie uznanie w całym kraju i trafiła nawet na ministerialną listę produktów tradycyjnych, podzielili się ze śledczymi.

- Takie ustalenia poczyniono po kontroli u producenta tego produktu - mówi zdawkowo kom. Tomasz Kierski z Urzędu Celnego z Krakowa, który reprezentuje sądecką jednostkę.

Sprawę bardzo poważnie potraktowała tarnowska prokuratura. Zabezpieczony trunek został gruntownie zbadany w laboratorium.
- Powołany został biegły, którego zadaniem było sprawdzić, czy informacje celników są prawdziwe - mówi prokurator Mieczysław Dzięgiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. - W żadnym z badanych płynów nie stwierdzono szkodliwych substancji w ilościach, które byłyby znaczące. Nie stwierdzono, aby występowały tam substancje niebezpieczne, które stanowiłyby zagrożenia dla zdrowia lub życia - podkreśla.

Zapowiada, że w ciągu kilku najbliższych dni śledztwo zostanie zakończone. Producent nalewki sprawy nie chce komentować. Jeszcze niedawno tak zachwalał swój specyfik - "To jest nalewka na miodzie spadziowym, bardzo wartościowym. Dodatkowo dodajemy różne zioła i przyprawy, które nadają właśnie ten specyficzny, słodko - kwaśny, ostry smak" - mówił producent miodówki pogórskiej.

Regionalny trunek otrzymał m.in. pierwszą nagrodę na Konkursie Najlepszy Produkt Ziemi Tarnowskiej w 2007 roku i pierwszą nagrodę w tarnowskim półfinale 8. Małopolskiego Festiwalu Smaku w 2012 roku. Dość powiedzieć, że jeszcze kilka lat temu władze starostwa powiatowego w Tarnowie częstowały tym specjałem zagraniczne delegacje. Nikt nie zgłaszał, że poczuł się od tego gorzej.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

ż
żywnośćć
Przykre jest to, ze przepisy Unii Europejskiej sa absolutnie niedoskonałe pod jeśli chodzi o produkty regionalne, ekologiczne (paradoks, że UE akceptuje tyle szkodliwych środków konserwujących w żywności i chemii, którą pryskane są uprawy a polskie produkty regionalne, ktore wytwarzane są czasem bardzo lokalnie sa niedoceniane i blokowane). Kryminał to biurokracja i opieszałość polskich polityków w promocji polskiej żywności naturalnej. To w dzisiejszych komercyjnych czasach skarb. To dziwne, ze przepisy zbyt skrupulatnie obejmują np. kwestię higieny w miejscach hotelowych za to akceptują środki chemiczne w żywności...
ż
żywność
Przykre jest to, ze przepisy Unii Europejskiej sa absolutnie niedoskonałe pod jeśli chodzi o produkty regionalne, ekologiczne (paradoks, że UE akceptuje tyle szkodliwych środków konserwujących w żywności i chemii, którą pryskane są uprawy a polskie produkty regionalne, ktore wytwarzane są czasem bardzo lokalnie sa niedoceniane i blokowane). Kryminał to biurokracja i opieszałość polskich polityków w promocji polskiej żywności naturalnej. To w dzisiejszych komercyjnych czasach skarb. To dziwne, ze przepisy zbyt skrupulatnie obejmują np. kwestię higieny w miejscach hotelowych za to akceptują środki chemiczne w żywności...
t
tr
Pewno ta z Sacza sie nie sprzedawala.Teraz niech wracaja kase za badania,proces.
w
windy_city
"panowie celnicy" widać tak tęsknią za sukcesem, ze zabierają się już za wewnętrzne sprawy kraju, które z racji miejsca wytwarzania nalewki wydają się pozostawać w gestii policji... ale gdyby jednak zechcieli się zająć swoją właściwą pracą, to proponuję przyjrzeć się np.masowo przewożonym z Polski produktom spożywczym i np.art.budowlanym, przewożonym przez granicę sposobem mrówek na Słowację a pewnie i do Czech a następnie tam sprzedawanym z zyskiem, że już nie wspomnę o rumuńskich Cyganach i ich autach pełnych lornetek, pił spalinowych, narzędzi elektrycznych itp., którzy potem na parkingach polskich centów handlowych czy supermarketów bezczelnie nagabują Polaków, oferując sprzedaż... ale rozumiem, że nadal komisarz Kierski pozostanie oszczędny w słowach!
j
jar
Niektórzy bardzo chcą się wykazać w pracy, widocznie każdy sposób jest dobry.
m
maciek 56
Pan komisarz powinien zapłacić za badania z własnej kieszeni,tylko mu się zdawało że wykrył wielką aferę przemytniczą spirytusu i będzie nagroda atu figa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska