FLESZ - Kiedy dostaniesz pieniądze za rozliczenie PIT?
Kłęby dymu wydobywające się z dachu ratusza zauważyli mieszkańcy kilkanaście minut przed północą. Po chwili na miejscu byli już ochotnicy z miejscowej jednostki, która znajduje się ledwo kilkadziesiąt metrów od płonącego budynku. W ciągu kilkunastu następnych minut dołączyli do nich strażacy z okolicznych jednostek OSP oraz zawodowi z Tarnowa. Do Zakliczyna wysłany został m.in. specjalistyczny pojazd z drabiną.
- Pożarem początkowo objęta była jedna trzecia powierzchni dachu - relacjonuje Rafał Wróbel, dyżurny operacyjny powiatu w tarnowskiej PSP.
Akcja polegała na skierowaniu w kierunku płonącego dachu strumieni wody - z zewnątrz i od środka. Jednocześnie przybyli na miejsce pracownicy Zakliczyńskiego Centrum Kultury, które ma swoją siedzibę w ratuszu oraz burmistrz Zakliczyna przystąpili do akcji wynoszenia co cenniejszych rzeczy z budynku, w tym obrazów i eksponatów o historycznej wartości. Istniało bowiem ryzyko, że pożar z dachu przedostanie się na dół lub zgromadzone w środku przedmioty zostaną zalane przez spływającą wodę.
- Ogień pojawił się na strychu, najprawdopodobniej wskutek zwarcia instalacji elektrycznej. Zapaliła sie wełna mineralna, która ułożona była pod dachówką, a od niej częściowo konstrukcja więźby dachowej - tłumaczy Dawid Chrobak, burmistrz Zakliczyna.
Dzięki temu, że strop jet murowany ogień nie spowodował większych strat w pomieszczeniach ratusza, w tym w zaadaptowanym poddaszu, które użytkuje centrum kultury. Wymiany lub naprawy wymagać będzie jednak z pewnością dach ratusza, który w trakcie działań gaśniczych trzeba było m.in. częściowo rozebrać.
Akcja trwała blisko cztery godziny i zakończyła się przed godziną czwartą rano. Uczestniczyło w niej 60 strażaków. Straty spowodowane pożarem oszacowane zostały wstępnie na ok. 150 tysięcy złotych.
