Mieszkańcy Zakopanego dalej nie mogą być pewni, że w przypadku gdyby Polska (ze Słowacją) dostała prawo organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 r., pod Giewontem rozegrane zostaną biegi narciarskie. Jak przyznaje szefowa komitetu aplikacyjnego polskiej kandydatury - Jagna Marczułajtis-Walczak - władze miasta dotąd nie dostarczyły zgody wszystkich właścicieli gruntów, na których miałyby być wytyczone trasy dla biegaczy.
W tej sytuacji coraz bardziej prawdopodobne jest, że trasy powstaną, ale gdzie indziej. - Cały czas czekamy na to, że Zakopane jednak zdąży zamknąć tę kwestię - ma nadzieję Marczułajtis. - Prywatnie gorąco ściskam za to kciuki, bo marzę o tym, by trasy narciarskie jednak znalazły się pod skocznią. Wówczas mielibyśmy piękny ośrodek dla biegaczy i skoczków w jednym miejscu.
Posłanka dodaje jednak, że nie może czekać na górali w nieskończoność.
- Dlatego jeśli Zakopane ostatecznie nie dostarczy mi gwarancji za najdalej kilka tygodni, biegi dostanie inna miejscowość - dodaje.
"Górale będą sobie sami mogli swoją kolejką na Kasprowy pojechać...". Popatrz do rocznika statystycznego ilu masz górali na Podhalu a ilu ceprów i niepilców!Jacy górale, raczej cepry z niepilcami na czele z Majchrem. Górali to prawie na Podhalu już nie ma. Odczepcie się wreszcie od górali. Skutki rządzenia Zakopanem przez ceprów i niepilców już widać.
o
olimpijskie zakopane
2222 czyli majchrzyska
W
Wow
im nic nie jest potrzebne poza kasą, której i tak nie potrafią zarabiać - Zakopane, śmierdzące, brudne, brzydkie, drogie pozostanie niedługo bez turystów i górale będą sobie sami mogli swoją kolejką na Kasprowy pojechać...